Wyzwanie, które przeciągnęło się i na kolejny rok w moim przypadku ;)
Przeczytanie opisu również niewiele mi dało, chyba nie była to zbyt fascynująca lektura, bo np. wyżej wspomnianego psa, który jeździł koleją pamiętam doskonale :)
A Wy? Pamiętacie Anaruka? A może podzielcie się z Chomikiem tym, jaka była pierwsza przeczytana przez Was książka? :)
Dzień 10. Pierwsza książka przeczytana przez Ciebie
Sięgając wgłąb swej pamięci:
a) pamiętam tytuł tej książki, ale autora już nie,
b) pamiętam, że mama kupiła mi ją wraz z książką "O psie, który jeździł koleją" - były to moje pierwsze lektury szkolne,
c) za choinkę nie mogę sobie przypomnieć o czym tak dokładnie ta książka była :P
Oto i...
Przeczytanie opisu również niewiele mi dało, chyba nie była to zbyt fascynująca lektura, bo np. wyżej wspomnianego psa, który jeździł koleją pamiętam doskonale :)
A Wy? Pamiętacie Anaruka? A może podzielcie się z Chomikiem tym, jaka była pierwsza przeczytana przez Was książka? :)
Moją pierwszą przeczytaną książką również był "Anaruk" albo "Zaczarowana zagroda" ;) Obie w mroźnym klimacie, więc nie pamiętam, która była pierwsza. Nie wspominam ich jako szczególnie fascynujących, ale sentyment pozostał. W końcu to dwie pierwsze książki z dzieciństwa, które przeczytałam całkowicie samodzielnie. Chociaż apetyt czytelniczy rozbudziły u mnie bajki czytane przez rodziców :)
OdpowiedzUsuńCo do bajek to pamiętam opasłą książkę pt. "Baśnie domowe", którą czytała mi moja mama :) Najbardziej jednak lubiłam, gdy sama wymyślała i opowiadała mi różne historie :D Później męczyłam ją, żeby opowiedziała mi jakąś bajkę jeszcze raz i poprawiałam ją, gdy zmieniała jakiś szczegół, który szczególnie zapamiętałam. Zdecydowanie wolała mi czytać ;)
UsuńNie wiem, która była dokładnie pierwsza, ale mam jedno takie bardzo wyraźne wspomnienie z dzieciństwa jak czytam Kubusia Puchatka w kuchni przy stole. Miałam 8 albo 9 lat - to była chyba szkolna lektura.
OdpowiedzUsuńAle co czytałam wcześniej? Tego nie pamiętam. :)
Ja niestety Kubusia odkryłam raczej późno, za późno! Moje dzieci będą musiały to nadrobić za mnie ;)
UsuńNie znam tej książki :) A moja pierwsza... hm, wychowałam się za granicą, więc nie dziwne, że moje pierwsze wspomnienia z książkami tyczą się serii książeczek z dr Seuss'em, w stylu "The Cat in the Hat" albo "Green eggs & Ham" :) Teraz tymi książeczkami zaczytują się moi bratankowie :) I pamiętam jeszcze "Zoology", malutką encyklopedię dla dzieci. Pewnie ta encyklopedia sprawiła, że w przyszłości poszłam na studia przyrodnicze, co prawda nie zoologiczne, ale blisko ;) Pierwsza polska książka... hmm pamiętam książki z serii "Nie dla mamy, nie dla taty lecz dla każdej małolaty" znałaś je?? :) I horrory... szkoła na cmentarzu? Czy coś takiego... I książki Krzysztofa Peteka o harcerzach, jejciu jak ja kochałam te historie... :)
OdpowiedzUsuńPamiętam książki Peteka! Też bardzo je lubiłam :D
UsuńMoje dwie pierwsze książki to "Puc, Bursztyn i goście" oraz "Kubuś Puchatek", ale za Chiny nie powiem, która była tą najpierwszą. "Psa" poznałam dopiero w 2. klasie podstawówki, na pierwszej lekcji bibliotecznej. "Anaruka" kojarzę po okładce, ale nie wydaje mi się, żebym to kiedykolwiek czytała.
OdpowiedzUsuńA propo's lekcji bibliotecznej, przypomniało mi się jak wyglądała Biblioteka w mojej podstawówce. Były to dwie szafy w pokoju przechodnim z dworu do klas, zamykane na klucz i otwierane po lekcjach w ramach godzin działania Biblioteki. Niestety niewiele ciekawych książek można tam było znaleźć, a szkoła niechętnie kupowała nowe egzemplarze. Do dziś mam żal nie mogłam w niej znaleźć książek Lindgren o Pippi Langstrump. Eh...
UsuńTen tytuł pamiętam, a moja pierwsza przeczytana książka to komiks o kpt.
OdpowiedzUsuńŻbiku z kolekcji mojej mamy ;)
Ja za komiksami nigdy jakoś nie przepadałam, nawet jako dziecko ;)
Usuńnie czytałam tej książki :)
OdpowiedzUsuńsama w sumie do końca nie pamiętam, co jako pierwsze przeczytałam, bo czytam książki od maleńkości, odkąd tylko mama nauczyła mnie czytać
Ja również, z tym że tą pamiętam jako taką już "poważniejszą" pierwszą lekturę. Może dlatego, że była obowiązkowa do przeczytania i ważniejsza była treść, niż obrazki ;)
UsuńAnaruka miałam jako lekturę szkolną w 2 albo 3 klasie szkoły podstawowej. Ja już jednak od 1 klasy często odwiedzałam bibliotekę. Pamiętam, że moja pierwsza książka to była o Kaczorze Donaldzie (i tych takich małych), nie pamiętam tytułu, wiem, że miała czerwoną, grubą okładkę i dużo obrazków :D
OdpowiedzUsuńNastępnie pamiętam też "Martyldę" ahh ile razy ja ja czytałam :)
"Matyldy" nie kojarzę, a co do książek gdzie więcej w nich było obrazków, niż tekstu to pamiętam, że uwielbiałam je wycinać, na co moja mama wspaniałomyślnie mi pozwala, a nad czym ja w starszym już troszkę wieku strasznie ubolewałam :P Oszczędziłam tylko "Pinokia" i "Króla Lwa", obie formatu A4 i w sztywnych oprawach :) Trochę je pokolorowałam, a później podobno próbowałam czytać młodszemu bratu, który nie chciał mnie słuchać :P
Usuńto była lektura w pierwszej klasie :) czytałam, ale pierwszą książeczką, którą samodzielnie przeczytałam od początku do końca była "pilot i ja" :D
OdpowiedzUsuń