"Świąteczna kafejka" Amanda Prowse

Tytuł: "Świąteczna kafejka"
Autor: Amanda Prowse
Liczba stron: 272

Wydawnictwo: Kobiece
Okładka: miękka

Ot, taka prosta historia o niespełnionej za młodu miłości, z której poczęte zostało dziecko. Samotna matka wyjechała do Australii, gdzie wyszła za mąż i poukładała sobie życie u boku statecznego przedsiębiorcy, któremu towarzyszyła, aż do ostatnich chwil jego życia. I kiedy 53-letnia Bea na nowo została sama ze swoim synem Wyatt'em oddała się całym sercem prowadzeniu małej kawiarni.



Rok po śmierci męża pod jej dach trafia sprawiająca problemy wychowawcze 13-nastoletnia wnuczka Flora, co zbiega się z listem od Alex - kobiety prowadzącej kawiarnię w Edynburgu. Tajemnicza korespondencja okazuje się zaproszeniem do internetowej społeczności właścicieli kafejek, ale i również zaproszeniem do miasta, z którego pochodzi autorka listu. Kobiety nawiązują mailowy kontakt i szybko się zaprzyjaźniają, a wiedziona sentymentem oraz namowami wnuczki Bea postanawia wybrać się w świąteczną podróż na drugi koniec świata. Nie spodziewa się, że odmieni ona jej życie.



Wszystko ładnie pięknie, czyli kolejna lekka lektura na okres świąteczny. Przywodzi mi na myśl trochę powieści Sparksa - przynajmniej jeśli chodzi o ukazaną w niej historię, jednakże nie odznacza się niczym nadzwyczajnym. Język prosty i przystępny, podobnie jak fabuła oraz postaci. Ot, takie trochę babskie czytadło dobre na zimowy wieczór dla zabicia czasu.



Mało tu kawiarni jako takiej, co sugerowałby tytuł, a więcej miłosnej historii, którą autorka momentami przesłodziła. I o ile nie mam nic do lukru na piernikach, o tyle od świątecznego ciasta wymagam troszkę więcej wyrafinowania i wzbogaconego smaku. Niestety tej wyrazistości mi tutaj zabrakło i "Świąteczna kafejka" niczym mnie nie zaskoczyła, ale kto z nas od czasu do czasu nie ma ochoty na pachnącego świętami pierniczka? :)



Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa:


Komentarze

  1. Jeśli więcej jest historii miłosnej, to jednak podziękuję za tę pozycję. Wątek kawiarni byłby dla mnie po stokroć ciekawszy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tej pory spotkałam same pozytywne opinie "Świątecznej kafejki". I Twoja, zupełnie inna od tamtych, mnie najbardziej zaintrygowała. Jestem ciekawa jak ja bym tę powieść odebrała :) Ale powieści kobiece lubię, od czasu do czasu, są idealną odskocznią od cięższych trochę lektur w odbiorze :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz