"Szczygieł" Donna Tratt

Tytuł: "Szczygieł"
Autor: Donna Tratt
Liczba stron: 800

Wydawnictwo: Znak Literanova

Okładka: twarda

Nie uwierzycie jak wielki problem miałam z tą książką. Czytałam ją prawie rok, ponieważ miałam ją wgraną na Kindle'a i zabierałam w niemalże każdą moją podróż. Czytałam i czytałam, a ona się nie kończyła. Nie czytałam, gdy nie podróżowałam. Czy z papierową wersją uporałabym się szybciej? Nie mam pojęcia.


Rozmawiałam ostatnio z koleżanką, która mówiła, że "Szczygła" połknęła w kilka dni i zabawne było to, że kiedy jej chłopak zapytał ją o czym jest ta książka i co się wydarzyło przez te 200 stron, które już przeczytała, to w sumie odpowiedź można było streścić dosłownie w dwóch zdaniach. Jest to powieść z gatunku tych, które się snują, ponieważ dorastamy razem z bohaterem i tym, co się w tej książce dzieje jest po prostu życie, bo mamy tu trudne relacje z ojcem, wagary, eksperymenty z używkami, nieszczęśliwą miłość, męską przyjaźń...

Theo jest mały chłopcem, gdy podczas pewnej popołudniowej wyprawy do muzeum w wyniku niespodziewanego wybuchu, który wstrząsa budynkiem traci matkę i jednocześnie staje się posiadaczem niewielkiego obrazu przedstawiającego tytułowego szczygła. Poszukiwane dzieło sztuki staje się jego pilnie strzeżoną tajemnicą i jednocześnie łącznikiem z utraconym rodzicem.

"Szczygieł" to dla mnie powieść o radzeniu sobie z samotnością, która każdego z nas w jakimś sposób dopada. To książka o wyborach: tych dobrych i tych złych, często podejmowanych za nas, gdy jesteśmy jeszcze młodzi, czy to przez życie, czy to przez dorosłych. Dużo w niej żałoby i smutku przeplatanego nieśmiałym poszukiwaniem szczęścia i miłości. Jest tu też przyjaźń, czy dobra, czy zła nie mnie oceniać, ale prawdziwa i to się liczy. I jedno, co jest pewne: nasze czyny nigdy nie są zawieszone w próżni i zawsze niosą ze sobą konsekwencje, z którymi musimy się zmierzyć...


Komentarze