"Dali i ja" Stan Lauryssens

 W trzech słowach: ekscentryzm, fałszerstwo, sztuka




Chociaż książka objętościowo jest niewielka czytałam ją bardzo długo. Historia mnie nie porwała, lecz wręcz obrzydziła i często odkładałam ją zaledwie po przeczytaniu kilku stron. Nie jest to tak naprawdę książka o Dalim. Jest on tam postacią drugoplanową i do tego przedstawioną w odrażający sposób. Głównym bohaterem jest sam autor, który snuję historię o tym jak to pod przykrywką dorobił się majątku na sfałszowanych dziełach artysty.

Być może mój odbiór jest taki negatywny, ponieważ w głowie mi się nie mieści, że ta historia kryje w sobie prawdę i obnaża brutalnie świat handlarzy dziełami sztuki oraz życie Daliego. Z jednej strony artysta uznany już za życia, ale z drugiej wykorzystywany przez współpracujące z nim osoby. Do obiegu trafiało tyle jego prac, że nie sposób było stwierdzić, które dzieła są oryginałami, które podróbkami wypuszczanymi za zgodą artysty, a które tylko jednym wielkim oszustwem ludzi, którzy postanowili popłynąć na fali popularności Salvadora Daliego.

Jeden wielki misz-masz i jazda bez trzymanki. Slalomem pomiędzy policją, a bogaczami-ignorantami, którzy przyjmowali wszystko, co tylko im się wciskało. Podczas lektury tej książki moralność wydawała mi się doprawdy abstrakcyjnym pojęciem. Ja w tym świecie czułam się źle, a sam Dali i jego dzieła zaczęły napawać mnie wstrętem...

Książka dla ludzi o mocnych nerwach lub zafascynowanych artystą.


Tytuł: "Dali i ja"
Autor: Stan Lauryssens
Liczba stron: 224
Wydawnictwo: Świat Książki

Chomikometr: 3/10

Komentarze