Ciemno to widzę...

Tytuł: "Noc i ciemność"
Autor: Agatha Christie
Liczba stron: 164
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Okładka: miękka

Wymiary: 14x20

Agatha Christie? Któż jej nie zna. Jeśli nie z przeczytanych "własnoocznie" powieści, to przynajmniej ze słyszenia. Mój przypadek należał do tych drugich tj dużo o niej słyszałam, lecz jakoś z czytaniem było mi nie po drodze. Postanowiłam to zmienić i przez zupełny przypadek, jak się później dowiedziałam, mój wybór padł na dość nietypową jak na tę autorkę, pozycję.   Zachęcona dodatkowo pozytywnymi opiniami, pojawiającymi się tu i ówdzie, bez zbędnej zwłoki zabrałam się za czytanie.

Hmm... Narracja pierwszoosobowa. Muszę Wam powiedzieć, że często drażni mnie w powieściach, ponieważ mam nieodparte wrażenie jednowymiarowości, a chomiki lubią mieć szeroki ogląd sytuacji i zamykanie się w wizji głównego bohatera często pozostawia znaczny niedosyt i zakłóca im odbiór sytuacji. Specjalnie używam słowa "często", a nie "zawsze", ponieważ zdarzają się wyjątki. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że "Noc i ciemność" do takowych nie należy...

Ponieważ zwyczajnie nie chcę mi się wysilać nad parafrazą fabuły, pozwolę sobie przytoczyć opis wydawcy: "(...) Wszystko zaczęło się od złowieszczej wróżby starej Cyganki. Michael Rogers, to prosty chłopak, zawsze miał wielkie ambicje: marzył o bogatej, pięknej żonie, wspaniałym domu i zakosztowaniu wszelkich uroków życia. Udało mu się te marzenia zrealizować, ale cygańska przepowiednia w nieoczekiwany sposób odmienia jego życie (...)" Czy aby jednak na pewno ta cygańska przepowiednia odmieniła jego życie? Polemizowałabym. Powiedziałabym bardziej, że to wybory głównego bohatera zdeterminowały jego losy, a nie jakakolwiek przepowiednia...

Czytając opinie czytelników na temat tej pozycji zetknęłam się ze zwrotami typu "znakomite studium psychologiczne", "to nie jest tylko zwykły kryminał, to coś więcej", "zaskakujące zakończenie"... bla, bla, bla. Wiecie jak to wyglądało z mojej chomiczej perspektywy? Przede wszystkim nuda... Książka zaczyna się jak przeciętna powieść obyczajowa,  przy czym dostajemy mnóstwo zbędnych, nudnych i nieciekawych informacji. Fabuła wlecze się niemiłosiernie, by nabrać tempa dopiero w końcowej części. Owo ożywienie spowodowane jest śmiercią - w końcu coś się zaczyna dziać! Niestety jest już za późno na uratowanie czegokolwiek. Fabuła rozwiązuje się, a my dostajemy zakończenie, które co prawda jest może i zaskakujące, ale w moim odczuciu totalnie nie pasuje do reszty. Myślę, że jest to głównie spowodowane właśnie ową, wspomnianą przeze mnie już wcześniej, narracją pierwszoosobową. Główny bohater dostarcza nam bowiem tylko tych informacji, na które ma akurat ochotę. Przedstawia swoją wersję zdarzeń, subiektywną - to oczywistość nr jeden. Dalej - być może urojoną, chorą, przekłamaną, czego czytając nie wiemy i nie możemy stwierdzić... Na pewno jednak w jakimś stopniu skażoną i wypaczoną przez punkt widzenia konkretnej jednostki. W ten sposób, gdy następuje rozwiązanie fabuły, jesteśmy (a przynajmniej ja byłam) nie tyle zaskoczeni, co w pewien sposób zniesmaczeni i oszukani. Nie ma w tym jednak żadnych pozytywnych emocji. Mogę śmiało powiedzieć, że powieści skonstruowane w ten sposób raczej do mnie nie przemawiają, a przynajmniej nie ta i to jeszcze przedstawiona w taki sposób.

Na zakończenie rozczarowany chomik powie jeszcze tylko, że żeby zachować równowagę czyta teraz coś pozytywnie "pierwszosobowego" i ma nadzieję już w najbliższym czasie podzielić się z Wami swoimi wrażeniami :D

P.S. Przepraszam za swoją dłuższą nieobecność i zaniedbywanie mojej wirtualnej kroniki, ale sesja i praca ostatnio dały mi się trochę we znaki. Postaram się nadrobić zaległości. Pozdrawiam!

Komentarze

  1. Jeżeli nie zraziłaś się całkowicie do Christie to może spróbuj przeczytać którąś z jej wcześniejszych książek, one są lepsze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochany chomiku! Pani Christie zdarzyło się parę gorszych rzeczy, ja osobiście byłam rozczarowana "Wielką Czwórką". Ale daj temu geniuszowi kryminału jeszcze jedną szansę! I przeczytaj którąś z jej najlepszych, najznańszych książek. Ja zaczęłam moją przygodę od "Morderstwa w Orient Expressie" i Tobie tez polecam tę książkę (jeśli nie oglądałaś filmu, bo znajomość zakończenia rujnuje wszystko). Z innych takich naprawdę dobrych polecam też: "Rosemary znaczy pamięć", "Morderstwo w Mezopotamii", "Pani McGinty nie żyje", "Morderstwo na polu golfowym" "Śmierć lorda Edgware'a" żeby podać tylko kilka tytułów. Agatha pisała czasem na acord, to chyba wynikało z jej umów z wydawnictwem, a czasem nie miała weny (któż z nas tego nie zna?), toteż wychodziły jej takie nieudane powieści. Ale apeluję do Twego chomiczego serca - pozwól się jej obronić tym, co ma najlepsze. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bez obaw :) Chomik bynajmniej nie obraził się na Panią Christie i na pewno jeszcze sięgnie po jej powieści. Dziękuję Ci Viv za ten pełen emocji apel i podrzucone tytuły - na pewno w następnej kolejności sięgnę po któryś z nich i być może będzie to właśnie wspomniane przez Ciebie "Morderstwo w Orient Express". Zakończenia na szczęście nie znam, bo nie dane mi było jeszcze obejrzeć filmu, a skoro polecasz to jak najbardziej się skuszę, zamiast znowu wybierać w ciemno - wystarczy mi już bowiem błądzenia w ciemnościach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to się cieszę, bo przyznaję, że zamarłam czytając twój post :) A "Morderstwo w Orient Expresie" to najgenialniejszy kryminał jaki powstał kiedykolwiek. Do dziś pamiętam, że zakończenie wcisnęło mnie w fotel.

      Usuń
  4. Mnie z kolei Agata Christe "kupiła" książką "Dziesięciu murzynków" i wszystkimi powieściami z panną Marple :)
    A poza tym- witam Chomika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A chomik witam Pingwina :) O pannie Marple również słyszałam wiele miłych słów, także na pewno jeszcze dam Agacie szansę na zdobycie chomiczego serca :) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. "Przede wszystkim nuda... Książka zaczyna się jak przeciętna powieść obyczajowa, przy czym dostajemy mnóstwo zbędnych, nudnych i nieciekawych informacji. Fabuła wlecze się niemiłosiernie, by nabrać tempa dopiero w końcowej części" - zgadzam się, to była najgorsza powieść Agathy Christie jaką czytałam, a czytałam sporo. Moje dwa ulubione tytuły, to wspomniane już wcześniej "Morderstwo w Orient Expressie" i "Dziesięciu murzynków" - wydawane ostatnio pod innym tytułem "I nie został już nikt".

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz