"Kiedy jesteś młodą dziewczyną, słuchaj ojca, kiedy zostaniesz żoną, słuchaj męża, a jako wdowa bądź posłuszna synowi."

Tytuł: "Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz"
Autor: Lisa See
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Świat Książki
Okładka: miękka

Wymiary: 12,5x20



Kiedy sięgałam po tę lekturę nie miałam najmniejszego pojęcia, cóż ona ze sobą przyniesie. Nie przypuszczałam, że pochłonie mnie bez reszty. Bardzo dobrze pamiętam moje z nią początki i fragment dotyczący krępowania stóp, który przyszło mi czytać podczas porannej podróży do pracy, a na który zupełnie nie byłam wtedy przygotowana. Byłam tak zszokowana, że chciałam przerwać czytanie. Być może nawet to zrobiłam, ale nie na długo. Opowieść ta bowiem jest niebywale fascynująca. Wszystko było dla mnie tak inne i nowe, że pochłaniam informacje na temat tej obcej nam kultury niczym spragniona wody gąbka. Byłam wprost oszołomiona i mimo tego, że przerażał mnie sposób w jaki przyszło żyć kobietom w XIX – wiecznych Chinach, czułam w tym dziwną magię. Nie potrafię tego w racjonalny sposób wyjaśnić. Poraziło mnie jednak to, jak bardzo wierne pewnym głęboko zakorzenionym  w ich kulturze wartościom były główne bohaterki. I to na przekór całej krzywdzie, zarówno fizycznej (krępowanie stóp, przemoc domowa), jak i psychicznej (jesteś nikim, jeśli nie wydasz na świat syna, musisz być bezgranicznie posłuszna swojemu mężowi i teściom itd.) jaką im wyrządzały. Z drugiej jednak strony skoro ich świat rządził się takimi, a nie innymi prawami, to jaki miały wybór? Pogodzone ze swoim losem, często starały się go jak najlepiej wypełniać, gdyż był to jedyny sposób na zyskanie szacunku i ugruntowania sobie pozycji w domu męża.

Główną bohaterkę poznajemy podczas  Dni Córki, a jej losy będziemy później śledzić  przez kolejne Dni Upinania Włosów, Dni ryżu i soli, kończąc na latach Spokojnego Siedzenia. Są to cztery etapy, które przechodzi w swoim życiu każda kobieta. Lilia ma 5 lat i nie jest jeszcze w pełni świadoma tego, co czeka ją w życiu. Wie za to tyle, że nie może liczyć na miłość matki. Każda dziewczynka jest bowiem tylko „niepotrzebną gałązką”. To synów się oczekuję, nie córki, które opuszczą dom, by służyć innej rodzinie i biada jeśli nie będą płodne rodząc kolejnych synów. Ich los jest z góry przesądzony, dlatego trzeba je do tego dobrze przygotować. Pewna stara pieśń głosi, że „Wychowanie córki i wydanie jej za mąż jest jak budowanie drogi, której mają używać inni.” Małe stopy oraz dobre wychowanie są ich jedyną szansą na dobre zamążpójście, negocjowane przez rodziców jak najwcześniej. Jedynym przywilejem jaki posiada kobieta jest związek „laotang” zawierany dobrowolnie przez dwie dziewczynki, które posiadają zgodne ze sobą 8 znaków. Przed taką szansą staje Lilia, której związek „laotang” z Kwiatem Śniegu z wyżej postawionej i szanowanej rodziny otwiera drogę do lepszego życia poprzez większe szanse na korzystne małżeństwo. Jest to związek na całe życie łączący wieczną miłością i przyjaźnią dwie kobiety, które zawsze będą mogły na sobie polegać. Symbolem tego swoistego sakramentu jest w przypadku naszych bohaterek tytułowy wachlarz, na którym w sekretnym języku kobiet -  „nu shu” zostanie spisana ich historia. Jak potoczą się losy dziewcząt już Wam nie zdradzę.

Jest to niezwykle piękna historia nie stroniąca od bólu i cierpienia, lecz na przekór wszystkiemu przepełniona też miłością i przyjaźnią. Gniew i odkupienie również mają udział w tej brutalnej wręcz rzeczywistości, którą autorka maluję nam przed oczyma pięknymi pejzażami. Myślę, że lektura poruszy i skłoni do refleksji każdego czytelnika. Z całego serca polecam!

Komentarze

  1. Strasznie żałuję, że jej nie przeczytałam. Wypożyczyłam w bibliotece, pożyczyłam koleżance a później dostałam wiadomość z biblioteki, że muszę ją oddać bo jest kilku chętnych a ja trzymam już książkę dosyć długo.
    Mam nadzieję, że będę mieć jeszcze okazję by ją przeczytać, bo na pewno jest niesamowita, w czym utwierdziła mnie Twoja recenzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będziesz jeszcze kiedyś miała okazję po nią sięgnąć, ponieważ ta książka jest fenomenalna! ;)

      Usuń
  2. Miałam w planach, ale później tyle innych książek zajęło moją uwagę, że o tej zapomniałam. Ale może kiedyś w końcu nadarzy się okazja i przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w polecankach od lat, ale jakoś temat Chin w XIX wieku mnie dotychczas nie kręcił. Ale twoja recenzja mnie zachęciła, w ogóle nie wiedziałam o takich zwyczajach, jak laotang. Zdecydowanie kiedyś przeczytam :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja muszę przyznać, że ostatnio wkręciłam się trochę w orientalne tematy. Najpierw Indie, teraz Chiny. Obce nam kultury bywają naprawdę fascynujące! ;)

      Usuń
  4. Czytałam jakiś czas temu "Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz" i "Miłość Peonii". Obie książki bardzo mnie poruszyły, ale czytałam je z zapartym tchem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również zamierzam sięgnąć po "Miłość Peonii" i w ogóle wszystkie inne książki tej autorki. Oczarowała mnie wprost swoim talentem do opowiadania historii oraz stylem pisania ;)

      Usuń
  5. Tę książkę czytałam, piękna recenzja, książka jak rzadko która porwała mnie do reszty, płakałam z bólu, a nie miała dość. Niezwykła, jak w ogóle kultura tego kraju. Czytałam też "Wyznania Gejszy" Arthur'a Golden'a Nieco inne może klimat, ale opisy kultury są podobnie ujmujące i niezwykłe.
    Za to koniecznie muszę sięgnąć po "Miłość Peonii"

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz