Marcowy stosik :)



Jest i pierwsze zdjęcie wykonane przeze mnie! Od dołu trzy pozycje z biblioteki, które chomikuję jeszcze od zeszłego roku. Tak, wiem. wstyd się przyznawać, ale taka jest prawda. Zły chomik, bardzo zły. A fe! W każdym bądź razie odkurzyłam je i zamierzam w końcu przeczytać, zanim Panie Bibliotekarki urządzą na mnie polowanie. Z racji tego, że zdjęcie nie grzeszy przejrzystością, przedstawiam Wam te miłe Panie (mając tutaj na myśli oczywiście książki, a nie Bibliotekarki :P) poniżej.

Kolejno od dołu:
"Pantaleon i wizytantki" Mario Vargas Llosa
"Kamień pogan" Nora Roberts
"Kwiat śniegu i sekretny wachlarz" Lisa See

Na nich nonszalancko spoczywa sobie moja ostatnio spotkana na wyprzedaży przyjaciółka. Już nie mogę się doczekać, aż poznam "Sekret jej oczu", o którym opowie mi Eduardo Sacheri. :)

I wreszcie "wiśniówka na torcie" jak rzekłby Czesław Mozil, a mianowicie moja pierwsza randka w ciemno. Najpierw był kolor, za nim szła objętość, a miłość od pierwszego wejrzenia dopełnił tytuł. Przeczytanie opisu było już tylko formalnością. "Co to za coś" Dave'a Eggers'a uwiodło mnie swoją krzykliwością wśród opanowanych przez szarość grzbietów otaczających go sąsiadek. Po prostu musiałam wziąć je do ręki, a gdy już do niej przywarło, to puściło dopiero przy kasie. Liczę zatem na wspaniały romans, a nie tylko miłość platoniczną z tą pozycją ;)

Komentarze

  1. Kwiat śniegu bym Ci chętnie podebrała ^^ Super nabytki, gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Robisz na drutach? Ja nie potrafię tego opanować, a bym sobie chętnie porobiła swetrów, szalików i innych rękawiczek;)
    A ten "Kwiat śniegu" ostatnio często rzuca mi się w oczu, chyba będę musiała po niego sięgnąć, bo to chyba nie jest przypadek :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Robię, to za dużo powiedziane :P Na razie popełniłam tylko jeden szalik na samych prawych oczkach, teraz jestem w trakcie robienia kolejnego. Będzie już bardziej bajerancki, że tak się wyrażę, bo dorzuciłam mu lewe oczka ;D O swetrze nawet nie marzę, chyba że znajdzie się ktoś kto mi pokaże jakieś magiczne sztuczki, bo na własną rękę bardzo trudno jest to wszystko ogarnąć. Mimo to Cat Rock nie zniechęcaj się - początki są zawsze trudne. Pomyśl sobie o tej satysfakcji jaką będziesz miała np. z własnoręcznie wydzierganego szalika :D Trzymam kciuki! Co do "Kwiatu...", to zaczęłam go dzisiaj czytać w tramwaju i muszę powiedzieć, że zapowiada się obiecująco ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszał jeszcze o żadnej z tych ksiązek i jestem bardzo ich ciekawa.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz