Z cyklu "Mądry bohater na dziś" - Chiny i ich sekrety

Chcąc zachęcić każdego odwiedzającego mój blog, do zapoznania się z treścią książki "Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz" autorstwa Lisy See postanowiłam zadać głównej bohaterce kilka pytań i zdradzić kilka informacji na temat jej kultury.


-Lilio, czy mogłabyś opowiedzieć Nam coś o zwyczaju krępowania stóp chińskim dziewczynkom?

-"W dużych miastach dziewczynkom z klasy wyższej krępuje się stopy już w wieku trzech lat. W niektórych odległych prowincjach wykonuje się ten zabieg tylko czasowo, żeby dziewczęta zrobiły lepsze wrażenie na przyszłych mężach, czasami dopiero w wieku trzynastu lat. Nie łamie się im kości, a bandaże zakłada luźno, aby po ślubie mogły uwolnić stopy i pracować w polu ramię w ramię z małżonkami. Stóp dziewcząt z najuboższych rodzin w ogóle się nie krępuje. Wiemy, jak kończą takie dziewczyny - najczęściej sprzedaje się je do służby lub przeznacza na "małe synowe". "Małe synowe" to dziewczęta o dużych stopach, pochodzące z nisko postawionych rodzin. Oddaje się je innym rodzinom na wychowanie do czasu, kiedy osiągną dojrzałość i staną się zdolne do rodzenia dzieci. Jednak w naszym zwyczajnym okręgu dziewczynkom z rodzin takich jak moja zaczyna się krępować stopy w wieku lat sześciu, a po dwóch latach zabieg uważa się za zakończony." (s.25)*

-Odbiegając od tego dość nieprzyjemnego tematu, chciałam zapytać Cię o pismo mężczyzn oraz o "nu shu"?

-"Mówi się, że mężczyźni mają żelazne serca, natomiast serca kobiet zrobione są z wody. Bardzo dobrze widać to na przykładzie pisma mężczyzn i kobiet. Męskie pismo składa się z ponad pięćdziesięciu tysięcy znaków, każdy z nich jest inny, każdy pełen głębokich znaczeń i niuansów. "Nu shu" ma mniej więcej sześćset znaków, którymi posługujemy się fonetycznie, jak dzieci, budując z nich około dziesięciu tysięcy słów. Poznanie i zrozumienie pisma mężczyzn zajmuje całe życie, natomiast my uczymy się swojego jako dziewczynki i nadajemy wyrazom znaczenie w zależności od kontekstu. Mężczyźni piszą o zewnętrznym świecie literatury, rachunków i zbiorów, a kobiety o wewnętrznym świecie dzieci, codziennych zajęć i uczuć."(s.211)*

-Na koniec chciałabym Cię jeszcze tylko prosić, żebyś opowiedziała jak wyglądało chociaż jedno ze świąt, które tradycyjnie obchodziliście?

-"Pierwszy dzień drugiego miesiąca księżycowego wyznaczał początek okresu zbiorów, stąd właśnie Święto Wyganiania Ptaków. Tego ranka kobiety z naszej rodziny wstały wcześnie, aby przygotować kleiste kuleczki ryżowe. A na polach gromadziły się już ptaki, czekające, aż mężczyźni przystąpią do sadzenia ryżu. Pracowałam ramię w ramię z teściową, mocno ugniatając kuleczki z ryżu, które miały ochronić inny ryż, najcenniejszy z naszych codziennych pokarmów. Gdy nadszedł czas, niezamężne kobiety z Tangkou wyniosły kulki na dwór i powtykały je na paliki, aby zwabić ptaki, mężczyźni zaś wysypywali zatrute ziarno na obrzeżach pól. Kiedy ptaki zaczęły przełykać pierwsze zatrute ziarenka, mężatki z Tangkou wsiadły do palankinów, na wozy lub wdrapały się na plecy służących o dużych stopach, które miały przetransportować je do rodzinnych wiosek. Stare kobiety mówią, że jeżeli nie opuścimy mężowskich domów, ptaki zjedzą świeże ziarno, które mężczyźni mają dopiero wrzucić w ziemię, a my nie będziemy mogły urodzić kolejnych synów."(s.221)*

Dziękuję serdecznie mojej rozmówczyni i mam nadzieję, że jej słowa wzbudziły w Was dostateczną ciekawość, by sięgnąć po więcej.

*wszystkie fragmenty pochodzą z książki "Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz" Lisy See.

Komentarze

  1. Ciekawy pomysł. Gdybym nie czytała książki twój post z pewnością by mnie do tego zachęcił. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe , genialny pomysł ! Książkę na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Popieram dziewczyny. Wpadłaś na fantastyczny pomysł, jeszcze nigdy nie spotkałam się z wywiadem z główną bohaterką :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam jakieś dwa lata temu i powieść ta zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Potem sięgnęłam po "Miłość peonii" i utknęłam gdzieś tak w 1/3.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za wszystkie miłe słowa i niezmiernie się cieszę, że mój pomysł przypadł Wam do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przefajnie to wymyśliłaś :) Ja już mówiłam, ale jeszcze powtórzę - zamierzam koniecznie w tym roku przeczytać "Kwiat śniegu"!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz