Filmowy poniedziałek z Chomikiem -> Nie uciekaj!

Tytuł: "Choć goni nas czas"
Gatunek: dramat, komedia
Produkcja: USA
Reżyseria Rob Reiner
Scenariusz: Justin Zackham


"Miliarder Edward Cole i mechanik z klasy średniej Carter Chambers żyją w dwóch różnych światach. Pewnego dnia spotykają się w jednej sali szpitalnej i dochodzą do wniosku, że są dwie rzeczy, które ich łączą: chcą robić rzeczy, o których zawsze marzyli, a nie zdążyli ich zrealizować oraz odkryć kim tak naprawdę są. Wyruszają wspólnie w podróż ich życia, odkrywają przyjaźń i uczą się jak najpełniej przeżyć życie." [Filmweb]

"Choć goni nas czas". No właśnie, ale czy aby na pewno coś nas w ogóle goni?? A może to my sami ciągle za czymś gonimy próbując jednocześnie uciec przed… samym sobą. Trwamy sobie na tym świecie bardziej lub mniej intensywnie, w dobrobycie lub biedzie, z większym lub mniejszym bagażem doświadczeń. Obieramy jakąś drogę, robimy karierę lub po prostu zarabiamy na swoje bieżące potrzeby. Niezależnie jednak od tego w jakim położeniu się znajdujemy i czy jesteśmy szczęśliwi, czy też nie - nasz zegar stale tyka odliczając przyznane nam być może już w dniu narodzin (jakże czasem niesprawiedliwe!) bliżej nieokreślone jednostki czasu.

W "The Bucket List" obserwujemy dwóch kontrastowych bohaterów. Mężczyzn obierających w swoim życiu zupełnie różne drogi, które przewrotny los u ich kresu postanowił ze sobą skrzyżować. Bynajmniej nie przez przypadek w jednej sali szpitalnej spotkali się "miliarder samotnik i rodzinny robotnik" . Obaj mający już za sobą czas dokonywania najważniejszych wyborów, a jednocześnie nie potrafiący w tym wszystkim do końca zdefiniować i odnaleźć siebie. Sarkastyczny cynik i romantyczny humanista stający nagle w obliczu śmierci o dziwo znajdują nić porozumienia, która z czasem przeradza się w przyjaźń. Przyjaźń, która bynajmniej nie jest końcem, lecz początkiem – życia w pełni, spełniania marzeń, odkrywania siebie na nowo. To swoista podróż wgłąb duszy, czas wyciągania wniosków, a przy okazji dobrej zabawy, przełamywania barier i potwierdzenia prawdziwości stwierdzenia, że "nigdy nie jest za późno", jak i być może konkluzji, że nawet te najbardziej naiwne, czy z pozoru nierealne marzenia spisane na zwykłej kartce papieru mają czasem większą wartość, niż nasze dotychczasowe osiągnięcia.

Ten film jest bowiem z rodzaju tych, które krzyczą do widza "carpe diem!" i nie czekaj na chwilę, gdy zegar zacznie odmierzać Twoje ostatnie minuty. Nie mów sobie "kiedyś", bo to "kiedyś" może nigdy nie nadejść! Żyjesz tu i teraz, jutro nie istnieje, a przeszłość jest tylko konsekwencją obecnej chwili, dlatego wykorzystaj ją jak najlepiej, tak by dawała Ci satysfakcję i nie pozwalała usiedzieć w miejscu na każde jej wspomnienie! Żyj świadom tego, że żyjesz! Nikt nie zrobi tego za Ciebie, a najlepsze nawet rady nie są czasem ani pomocne, ani tym bardziej wystarczające, by zwolnić Cię od dokonywania wyborów. Nie będąc skrajnym egoistą kieruj się sercem tak, żebyś umierając mógł sobie powiedzieć: "nie potrzebuję ani jednego dnia więcej". Znajdź radość w życiu! ;)

Komentarze

  1. Oglądałam i nawet mi się podobało, ale potem gdzieś przeczytałam, że Freeman ma romans z własną wnuczką i jakoś nie mam ochoty już oglądać filmów z nim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O_o dobrze, że ja nie czytam żadnych plotkarskich portali, żyje mi się dzięki temu na pewno łatwiej i przyjemniej :)

      Usuń

Prześlij komentarz