30 dni z książkami (5)

Dzień 5. Książka non-fiction, której czytanie sprawiło Ci niekłamaną przyjemność

Z reguły czytanie sprawia mi niekłamaną przyjemność, a gdy tego nie czyni to książka idzie w kąt i po sprawie. Wypowiadać się na jej temat tak do końca nie wypada, poza wspomnieniem, że na uwagę nie zasługuję, ponieważ... W miejscu kropek można dać upust swej złości, frustracji i rozczarowaniem danym egzemplarzem. Wracając jednak do przyjemności i non-fiction oczywiście. Mądrali zgrywać nie zamierzam. Daleko mi do tego. Dlatego szczerze przyznaję, że z gatunkiem tym do czynienia w swym chomiczym życiu miałam do tej pory niewiele. Jeśli już jednak podzielić się z Wami mam tym spotkaniem, to przedstawiam Wam, mam nadzieję, że słusznie gatunkowo - jeśli nie, poprawcie, lecz nie linczujcie:


"Lapidarium IV" Ryszarda Kapuścińskiego

Czytane dawno, dawno temu. Coś tam jednak nadal mi świta w głowie, gdy o nim pomyślę, a głęboko w szufladzie biurka leży gdzieś jeszcze stary zapisany zeszyt zatytułowany "Moje lapidarium" tak w ramach natchnienia przez Pana Kapuścińskiego.

Komentarze

  1. Lubię książki tego autora, ale tej nie miałam jeszcze okazji czytać. Kiedyś to nadrobię

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz