30 dni z książkami (6)

Dzień 6. Książka, przy której płaczesz

Znajdzie się nie jedna, lecz kilka. Od tych czytanych jeszcze w dzieciństwie, do tych poznanych całkiem niedawno. Myślę, że okładki będą już większości mówiły same za siebie.







Komentarze

  1. Ja płakałam jak bóbr czytając 'Jesienną miłość' Nicholasa Sparksa.
    Dwie pierwsze pozycje oczywiście czytałam, ale o ile piękna historia o psie zrobiła na mnie duże wrażenie, o tyle przeboje rudowłosej Ani nie zawładnęły moim sercem ani łzami. sama nie wiem dlaczego.

    pozdrawiam serdecznie :)
    http://prywatna-poczytajka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja natomiast pokochałam Anię miłością szczerą i oddaną, która trwa po dziś dzień :), a łzy wycisnęła u mnie oczywiście śmierć jej opiekuna, Mateusza. Nie zapomnę jak bardzo było mi przykro i jak nie mogłam się pogodzić z tym faktem, gdy czytałam "Anię..." po raz pierwszy. Również pozdrawiam i bloga na pewno odwiedzę :)

      Usuń
  2. Na psie to ja też łezkę uroniłam :) Na pozostałych nie, ale też rzadko mi się zdarza płakać na filmach czy przy czytaniu - takie bezduszne dziecię jestem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na Ani z Zielonego Wzgórza i Bez mojej zgody też płakałam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dwie pierwsze czytałam. Uwielbiam. Natomiast "Jeden Dzień" oraz "Bez mojej zgody" oglądałam film. Teraz ciężko mi się przerzucić na książki, które kocham. Nie lubię najpierw zapoznawać się z ekranizacją. A przypadek tak chciał, że tak wyszło. Mimo to muszę się zmusić i przeczytać te dwie piękne historię. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, ja też najpierw widziałam filmy, a dopiero później sięgnęłam po książki. Wyszło jak wyszło, ale przeczytać naprawdę warto i daleko mi było do zmuszania się, by to uczynić. Mam nadzieję, że z Tobą będzie podobnie. Zacznij czytać i spróbuj się oderwać - to dopiero jest wyzwanie :D

      Usuń

Prześlij komentarz