"Wywiad z wampirem" Anne Rice

Tytuł: "Wywiad z wampirem"
Autor: Anne Rice
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Rebis
Okładka: miękka

Wymiary: 12,5x19,5

"Louis de Pointe du Lac, arystokrata z Luizjany, opowiada dziennikarzowi o swojej podróży przez życie i nieśmiertelność. Zmieniony w wampira przez ponurego Lestata, wiedzie egzystencję, której nie rozumie i do końca nie akceptuje. Jedyną jego towarzyszką jest Claudia - ukochana kobieta zaklęta w ciele dziecka. Łączy ich chęć poznania podobnych sobie istot i zajadła nienawiść do własnego stwórcy - Lestata. Nasyciwszy się zemstą, Louis i Claudia wyruszają na wyprawę do Europy, by znaleźć swoje miejsce i odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Spotkany w Paryżu Armand wprowadza ich w społeczność wampirów." [Rebis]

Kolejny przykład opisu, który potrafi zepsuć nawet najlepszą lekturę. Jak można niemalże streścić w nim całą książkę podając na tacy wszystkie ważniejsze wydarzenia?! Pytam się jak?! Na swoje szczęście lub nie, przeczytałam go jeszcze przed poznaniem Armanda. Eh...

Pamiętam, że widziałam kiedyś film o tym samym tytule. Jakże zatem mogłabym przejść obojętnie wobec książki? A co tam. Były duchy dwa razy pod rząd. Mogą na to wszystko przyjść i wampiry. Bardzo podobał mi się klimat tej powieści - ponury, mroczny i nie tylko dlatego, że tryb życia tych istot zmusza je do unikania światła dziennego. Być może zasługą jest forma. Wywiadu, a właściwie opowieści, którą snuje wampir Louis opisując swoje życie i wprowadzając nas w świat swych pobratymców. Jego historia jest nie tylko przerażająca, ale też w pewien sposób urzekająca. Ukazuje przemianę człowieka w wampira, odkrywanie i poznawanie swojej nowej natury, wyzbywanie się człowieczeństwa. Smutna to opowieść i złudna. Podobnie jak Louis, ja również czułam lekkie rozczarowanie. Każdy, kto spodziewał się zgłębić wielkie tajemnice i poznać nikomu nieznane sekrety, może czuć pewien niedosyt. Wampiry, choć tak nieludzkie mają jednak z ludźmi pewne punkty styczne i nie są to jedynie dwa ślady, które zostawiają na szyjach swych ofiar. Co mam na myśli wiedzą zapewne Ci, którzy "Wywiad..." czytali, reszta musi zagłębić tę wiedzę samodzielnie.

Historia zaserwowana nam przez Anne Rice urywa się nagle. Jest swego rodzaju całością, a zarazem tylko wstępem do właściwej opowieści. Louis przedstawił mi i reporterowi swoje losy, ale to przecież tylko pewien wycinek z życia wampira, zwykła retrospekcja. Sprytny zabieg autorki mający na celu zmuszenie czytelnika do sięgnięcia po kolejne tomy. Szczerze mówiąc uległam. Drąży mnie ciekawość. Co dalej, skoro to dopiero początek? Niby wiem już o wampirach całkiem sporo. Znam ich proces stworzenia, jak i śmierci. Wiem, co jest zwykłym zabobonem, a co realnym dla nich zagrożeniem. Jest jednak wiele innych pytań, które cisną się na usta. Takich, na które być może nie ma odpowiedzi bądź też je przegapiłam. Dotyczących wampirów jako gatunku, jak i konkretnych bohaterów.

Autorka drażni się z czytelnikiem. Ucieka  się nawet do pewnych filozoficznych rozważań. Nie daje odpowiedzi wprost lub nas nimi rozczarowuje. Zaczyna pewien wątek, po czym go urywa i już do niego nie wraca. Sięgnę po kolejny tom, ale czy przeczytam cały cykl? Tego nie wiem. Może kiedyś z większymi przerwami, żeby odpocząć co jakiś czas od tego wszędobylskiego mroku, niedopowiedzeń i zawiłości wampirzych umysłów.

Komentarze

  1. "Wywiad z wampirem" czytałam kilka lat temu, głównie dlatego, że to już klasyk. I chociaż nie zachwyciłam się stylem autorki, to książka na długo zapadła mi w pamięć - klimat faktycznie jest niesamowity. W ogóle pierwsze książki wampiryczne porażają atmosferą - wampiry pokazane są jako postacie wyniosłe, eleganckie, wysublimowane, oraz niebezpieczne. Teraz czytam serię Laurell Hamilton pisaną w latach 80. - i tam wampiry też są tak ukazane. To, co się teraz pisze, to jednak tylko podróbka - czasem dobrze się czyta, ale jednak nie to samo :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą Viv, już mi wystarczy samo porównanie jakie mam teraz pomiędzy "Wywiadem...', a takim "Zmierzchem". Jak można z tak mrocznych i tajemniczych postaci zrobić coś tak infantylnego i płytkiego, do tej pory pojąć nie mogę i chyba nigdy nie zdołam. O samej Laurell Hamilton jeszcze nie słyszałam, ale na pewno zanotuję sobie jej nazwisko, bo z tego co piszesz warto. Tymczasem przymierzam się jeszcze do przeczytania "Draculi" Brama Stokera. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Powieść czytałam na dłuuugo, zanim została zekranizowana - i już wtedy skradła mi serce! Uwielbiam ją, choć teraz raczej bohaterów literackich identyfikuję z postaciami filmowymi...:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja historia jest z kolei odwrotnością Twojej, ponieważ film widziałam na długo przed przeczytaniem książki. Nie zapadł mi jednak na tyle w pamięć, bym przez jego pryzmat patrzyła teraz na książkę i w sumie dobrze, ponieważ dzięki temu podczas czytania stworzyłam sobie swój własny obraz bohaterów :) Planuje jednak film obejrzeć ponownie, żeby tak "na świeżo" móc teraz porównać go z książką. Swoimi wrażeniami podzielę się po seansie. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  3. Czytałam kilka lat temu, jeszcze w liceum albo gimnazjum. Bardzo mi się podobała, myślę, że wampiry powinny być właśnie takie, jakimi ukazała je A. Rice :)
    Co do całego cyklu "Kronik..." to przeczytałam 4 tomy (4 w sumie dopiero co) i chcę poznać wszystkie, póki co najbardziej podobała mi się 3 część - "Królowa potępionych". Kolejne części skupiają się głównie na Lestacie, co mi bardzo odpowiada, bo Louis wydał mi się jakiś taki "bylejaki", a Lestat zauroczył mnie bez reszty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie jak Ty planuję lekturę kolejnych tomów. Na pewno dobrnę do trzeciego :) Co do Lestata, to rzeczywiście jego postać jest intrygująca. Nie przekreślałabym jednak do końca Louis. Został ukazany jako bardziej "ludzki" wampir, jeśli można w ogóle użyć takiego określenia i to też na swój sposób mi się podobało.

      Usuń
  4. Świetna ksiażka, jak i cała seria :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę mam w planach od bardzo dawna, ale jeszcze nie udało mi się na nią trafić w bibliotece. Widać jak bardzo jest oblegana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam szczęście - ktoś chwilę przede mną ją zwrócił i tym sposobem znalazła się w moich łapkach^^ Życzę powodzenia w polowaniu :)

      Usuń
  6. A mnie zdecydowanie zniechęcił film! Jeżeli z całości zapamiętałam tylko, że na przeciwko siebie siedzi dwóch facetów z czego jeden ma okulary to zdecydowanie musiał mnie porwać. Nie chciałabym teraz tracić energii na książkę, ale może głosy zachęty sprawią, że przestanę jej mówić "zdecydowane nie".

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja raczej nie przeczytam. Nie moje klimaty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam, że nie moje, ale dałam jej szansę i nie żałuję. Może i Ty się kiedyś do niej przekonasz :)

      Usuń
  8. Próbowałam przeczytać tę książkę. Niestety nie lubimy się za bardzo z Anne :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz