"Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy" Małgorzata Gutkowska - Adamczyk

Tytuł: "Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy"
Autor: Małgorzata Gutkowska-Adamczyk

Liczba stron: 472
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Okładka: miękka
Wymiary: 13,5x20,4

Tom I

Podczas wykopalisk na rynku w Gutowie archeolodzy dokonują niezwykłego odkrycia. Wzbudza ono zainteresowanie córki właściciela cukierni Pod Amorem. Czy Iga rozwikła dawną rodzinną tajemnicę? Czy przepowiednia sprzed wieków naprawdę się spełniła? W poszukiwaniu odpowiedzi prześledzimy fascynującą historię rozkwitu i upadku jednego z najświetniejszych mazowieckich rodów. 

"Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy" to pierwsza część trzytomowej sagi o Gutowie. Autorka opisuje losy kilku pokoleń kobiet (i ich mężczyzn). Akcja rozgrywa się w malowniczej scenerii dziewiętnastowiecznych dworków oraz współczesnej prowincji. Małgorzata Gutowska-Adamczyk przeplata przeszłość z teraźniejszością. Znakomicie oddaje koloryt epoki, zarówno jeśli chodzi o realia życia codziennego, jak i przełomowe wydarzenia historyczne. Tworzy niepowtarzalną opowieść o silnych kobietach, ich marzeniach i namiętnościach oraz wytrwałym dążeniu do wyznaczonych celów." [Nasza Księgarnia]


Czegoś takiego, to ja się zupełnie nie spodziewałam! Nie miałam pojęcia, że ta oto kobieta, która zafundowała sobie dwa nazwiska, i która tak bardzo rozczarowała mnie książką "Mariola, moje krople...!", tym razem aż tak pozytywnie mnie zaskoczy! Bo ja tej książki nie przeczytałam, ja ją wręcz połknęłam. Od losów bohaterów nie sposób się bowiem oderwać. Jedno tylko, co w mniejszym lub większym stopniu działało mi na nerwy to totalny chaos konstrukcyjny. Autorka trochę przesadziła z retrospekcjami, skacząc w każdym rozdziale to o kilka lat w przód, to w tył, to znowu trochę w przód, jeszcze bardziej w przód, w końcu cofając się do wydarzeń najwcześniejszych. Podobnież sprawa ma się z bohaterami. Tylu ich pojawia się na scenie, iż czasem trudno się połapać w tych wszystkich koligacjach, zwłaszcza gdy książkę się chłonie (jak to miało miejsce w moim przypadku) zamiast smakować każde zdanie. Powiedzmy sobie jednak szczerze. To wszystko są drobnostki, nieznaczne mankamenty, które w żadnym stopniu nie umniejszają pozytywnego odbioru tej książki. "Cukiernia pod Amorem" ma bowiem w sobie to "coś". Tak ważne, choć nie do końca dające się sprecyzować, czy też zdefiniować - to się po prostu czuje. Osobiście jestem oczarowana lekturą i gdyby nie wzywający i kuszący mnie "Wiedźmin" już dawno zatopiłabym się w dalszych losach mieszkańców Gutowa :)

Jest przy tym wszystkim jedna rzecz, która nie daje mi do końca spokoju. Jak to możliwe, by autorka napisała tak skrajne w odbiorze (przynajmniej dla mnie) książki? Można by rzec - od rewelacji do katastrofy. To ci dopiero jest zagadka... (?) Z drugiej jednak strony, rzeczą normalną są lepsze i gorsze dzieła, choć muszę przyznać, iż przepaść pomiędzy wyżej wymienionymi jest dla mnie ponad przeciętna. Czy tylko ja mam takie odczucia? Czy może znajdzie się wśród Was ktoś, kto myśli podobnie?

Komentarze

  1. Czytałam dwie książki tej autorki do tej pory: "Cukiernię t.1" który wspominam bardzo pozytywnie i od dłuższego czasu zbieram się za następne części i "Serenada, może życie niecodzienne" które było jedną z najgorszych książek przeczytanych w tym roku - więc całkowicie rozumiem co masz na myśli. Też mnie zastanawia jak to możliwe że autorka ma tak różne w odbiorze książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli widzę, że nie jestem sama w swoich sądach. O "Serenadzie.." czytałam duuużo negatywnych recenzji. Więcej nawet, niż o "Marioli.. ", którą to niektórym czytelnikom zdarzyło się nawet chwalić, choć ja osobiście nie dotrwałam nawet do połowy.

      Usuń
  2. Czytałam całą serię i podobała mi się, a po ,,Mariolę..." jeszcze nie sięgnęłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno przeczytam całą "Cukiernię". Jestem bardzo ciekawa dalszych losów bohaterów. Odradzam jednak "Mariolę..." - komentarz wyżej. Chociaż nieraz trzeba samemu się przekonać :)

      Usuń
  3. Właśnie zgarnęłam wszystkie trzy tomy dziś w bibliotece, więc niedługo zacznę czytać, mam nadzieję że mi się też spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja wciąż nie przeczytałam "Cukierni" i na razie odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakieś złe wspomnienia z książkami autorki, czy zupełnie inny powód?

      Usuń
  5. nie czytałam jeszcze ani Cukierni ani nic tej autorki, ale Cukiernie 3sztuki czekają na półce

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam wszystkie trzy "Cukiernie", wszystkie na dobrym poziomie, po Krople raczej nie sięgnę, prędzej po jej najnowszą książkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam już pozytywne recenzje na temat jej najnowszej książki. Być może kiedyś po nią sięgnę :)

      Usuń

Prześlij komentarz