"O krok" Henning Mankell

Tytuł: "O krok"
Autor:  Henning Mankell
Liczba stron: 512
Wydawnictwo: W.A.B.
Okładka: miękka
Wymiary: 12,5x19,5


"Noc świętojańska. Troje młodych ludzi spotyka się na odludnej leśnej polanie, by w siedemnastowiecznych kostiumach i perukach świętować letnie przesilenie. Żadne z nich nie podejrzewa, że ich zabawę obserwuje morderca. Na komendzie policji w Ystadzie panuje letni zastój. Komisarz Wallander bezskutecznie stara się prowadzić zdrowy tryb życia i zwalczyć poczucie osamotnienia. Leniwy nastrój przerywa niespodziewana wiadomość o zamordowaniu szanowanego przez wszystkich policjanta. Wallander prowadzi śledztwo, które zmusza go do zgłębienia sekretów prywatnego życia kolegi. U ofiary znajduje między innymi zdjęcie trójki młodych ludzi przebranych w historyczne kostiumy? Jaki związek miał zamordowany policjant z tragiczną nocą świętojańską? Co jeszcze ukrywał? Czym kieruje się morderca? W kolejnej części mrocznych kryminalnych przygód szwedzki komisarz tropi zabójcę, który jednak wyprzedza go zawsze o krok." [W.A.B.]

Lektura, która dosięgnęła mnie z przypadku. Wyhaczyłam ją na portalu tablica.pl, który jest częstym miejscem moich łowów i pojechałam na drugi koniec Poznania, by ją odebrać. Jako, że nie miałam pod ręką żadnej innej książki, zaczęłam czytać "O krok" już podczas drogi powrotnej. W 40 minut, bo tyle ok trwała moja podróż tramwajem, zdążyłam przerzucić już kilka ładnych kartek i wsiąknęłam na dobre. Nie zajęło mi zbyt wiele czasu, by zorientować się, że mam do czynienia z częścią pewnego cyklu. Zaczęłam żałować, że nie zaczekałam z lekturą, by zachować chronologię, ale nie dało się jej już w żadnej mierze porzucić.

Komisarz Wallander pomimo nadwagi i problemów z cukrzycą wydaje się być dość sympatyczną jednostką i to w dodatku nie głupią - w końcu tytuł komisarza do czegoś zobowiązuje :) Głównego bohatera zatem jak najbardziej oceniam na "+", co jest bardzo ważne, bo z ogromną przyjemnością pochłania się lekturę, gdy ktoś już od początku skradnie zaskarbi sobie naszą przychylność.  Dodatkowo cała intryga i śledztwo to naprawdę wciągająca i trzymająca w napięciu historia. Wszystko trzyma się kupy i jest naprawdę logicznie poukładane, chociaż muszę przyznać, że pewien polski akcent w końcowej części książki, wprost rozłożył mnie na łopatki :D

Rozwiązanie do końca pozostawało dla mnie zagadką, ale nie wybałuszałam oczu z niedowierzania, gdy wyszło na jaw, ani też nie czułam się rozczarowana, czy też oszukana. Po prostu dostałam kawał dobrej prozy, która potrafi wzbudzić w człowieku emocje. Jedno do czego mogę się tak leciutko przyczepić, to nikomu do szczęścia nie potrzebne moim zdaniem, informacje o załatwianiu przez naszego bohatera jego potrzeb fizjologicznych :P Zakładam, że miało to uwiarygodnić jego chorobę (cukrzycę), więc jestem jeszcze w stanie przymknąć na to oko. W końcu ktoś może powiedzieć, że nasz bohater stał się przez to bardziej "ludzki" :P

Po takiej lekturze nie pozostaje mi teraz nic innego jak wziąć "na tapetę" pozostałe części cyklu, tym razem z zachowaniem chronologii mam nadzieję i towarzyszyć naszemu komisarzowi w rozwiązywaniu kolejnych zagadek. Co jeszcze Wam mogę powiedzieć? Zaczynam się przekonywać, że kryminał może być naprawdę dobrym i wartościowym gatunkiem i chyba zacznę częściej, niż do tej pory po niego sięgać :D


Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:



Komentarze

  1. Ta seria ma to dobrego w sobie, że nie trzeba jej czytać po kolei :) Chociaż sama mam ochotę na czytanie chronologicznie. A Mankella uwielbiam, jego książki właśnie mają to do siebie, że wciągają do reszty od pierwszych stron :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby nie trzeba, ale zawsze jakoś tak składniej czytać od początku do końca, a nie na wyrywki. Przynajmniej ja tak wolę :)

      Usuń
  2. Dawno nie czytałam nic o przygodach Wallandera, a skoro mówisz, że zakończenie totalnie cię zaskoczyło, to dla mnie wystarczający powód, by sięgnąć po tę książkę:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. No no no... książka zapowiada się naprawdę ciekawie. Koniecznie muszę zapoznać się z twórczością p. Mankell. ;)
    PS. Zapraszam na konkurs! Więcej informacji u mnie na blogu. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To jeden z lepszych Mankellów. A kryminały bywają najwyższego lotu i wartościowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do drugiego zdania - właśnie się o tym przekonuję :)

      Usuń
  5. Może i nie trzeba czytać po kolei, ale ja osobiście też chce zachować chronologię :) Specjalnie w tym celu wszedłem na Wikipedie i spisałem, co było najpierw, a co później :D A wydawnictwo W.A.B. ma u mnie kuksańca - zamiast wydawać książki Mankella po kolei, to robili jakieś cuda nie widy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również zgapiłam listę z Wikipedii :D A z tym wydawaniem, to nie wiem jak było - ja poluję na Mankella wszędzie tam, gdzie jest tanio, czyli najczęściej przygarniam z drugiej ręki. Najczęściej są to książki z serii Lato z Kryminałem, a tam to chyba totalny misz-masz był z tego co widziałam :P

      Usuń
  6. To był również mój pierwszy Mankell, i uważam, że jeden z najlepszych, drugi ulubiony to "Mężczyzna, który się uśmiechał. Powiedziałabym, że to dobrze, że nie zaczęłaś od początku cyklu, gdyż pierwszy tom jest moim zdaniem trochę słabszy i lepiej się go czyta, gdy już się zna Wallandera, bo gdyby czytać go jako pierwszy, można by się lekko zniechęcić. Ale fajnie, że dołączyłaś do fanów Mankella :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie może dobrze się stało :) Zobaczymy jakie wrażenie zrobi na mnie pierwszy tom cyklu, bo aż sama jestem w szoku jak bardzo "O krok" przypadło mi do gustu :)

      Usuń
  7. Mankell pojawił się na liście naj u mnie, więc chyba rzeczywiście warto sięgnąć. Ale ja podobnie jak Piotrek wolę chronologię, więc zacznę, jak coś, od początku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam, że warto :) Mam nadzieję, że i Tobie się spodoba :)

      Usuń
  8. Widziałam ostatnio jakąś książkę tego autora w bibliotece. W tym miesiącu może wypożyczę

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o tym pisarzu, ale nie miałam jeszcze okazji niczego przeczytać jego autorstwa. Chyba przyszedł czas nadrobić zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz