Tytuł: "Genialna maszyna, Biografia serca"
Autor: Thomas Amidon, Stephen Amidon
Liczba stron: 262
Wydawnictwo: Znak
Okładka: twarda
Wymiary: 14,4x20,5
"Książka jest dziełem braci - kardiologa i pisarza - którzy postanowili przedstawić rozwój medycznej wiedzy o sercu i ewolucję jego pojmowania w kulturze od antyku do czasów współczesnych. Wynik ich współpracy to dzieło lekkie, a zarazem zawierające wiele informacji.
Każdy rozdział rozpoczyna się historyjką, której bohater ma jakieś problemy z sercem, co jest punktem wyjścia do przedstawienia stanu wiedzy kardiologicznej w danej epoce. Autorzy z wdziękiem przechodzą od dzieł Platona czy Dantego do opisów pionierskich operacji, od analizy Frankensteina Mary Shelley do prognoz dotyczących rozwoju kardiologii.
To książka dla ludzi o szerokich horyzontach, ale napisana przystępnym językiem" [Znak]
Serce... Kiedyś wierzono, że rodzimy się z już z góry ustaloną liczbą uderzeń tego niezwykłego organu i wydajemy ostatnie tchnienie z chwilą, gdy nasz wewnętrzny zegar przestaje bić. Trzeba przyznać, że ta fatalistyczna teza nie jest pozbawiona pewnej dozy romantyzmu i niemalże dosłownie chwyta za serce, które notabene zaczęłam troszkę inaczej postrzegać po lekturze fantastycznej książki braci Amidon.
Do tej pory bowiem nie przywiązywałam aż tak dużej wagi do tej pulsującej pomiędzy żebrami energii, ani nie zdawałam sobie sprawy jak wielką odgrywa ona rolę. Dlatego też byłam absolutnie zafascynowana podróżą, w którą zabrała mnie powyższa książka. Z wypiekami na twarzy chłonęłam snute na przestrzeni wieków teorie i mity na temat ludzkiego serca. Śledziłam zażarty bój jaki toczyło wraz z mózgiem o zaszczytne miano siedliska ludzkich uczuć, a także obserwowałam zmagania lekarzy, artystów i zwykłych ludzi na drodze do rozwikłania zagadki tej genialnej maszyny tkwiącej w każdym z nas.
Uświadomiłam też sobie, jak silne i zarazem kruche jest serce. I jak niewiele czasem trzeba, by wraz z nim zatrzymał się cały otaczający Cię świat.
Książkę polecam wszystkim i każdemu z osobna.
P.S. Chyba po raz pierwszy spotkałam się z sytuacją, gdy opis w pełni oddaje istotę treści książki i zgadzam się z każdym jego słowem. Dodatkowo na pochwałę zasługuje przepiękne wydanie, które cieszyło zarówno moje oko, jak i trzymającą książkę dłoń
Autor: Thomas Amidon, Stephen Amidon
Liczba stron: 262
Wydawnictwo: Znak
Okładka: twarda
Wymiary: 14,4x20,5
"Książka jest dziełem braci - kardiologa i pisarza - którzy postanowili przedstawić rozwój medycznej wiedzy o sercu i ewolucję jego pojmowania w kulturze od antyku do czasów współczesnych. Wynik ich współpracy to dzieło lekkie, a zarazem zawierające wiele informacji.
Każdy rozdział rozpoczyna się historyjką, której bohater ma jakieś problemy z sercem, co jest punktem wyjścia do przedstawienia stanu wiedzy kardiologicznej w danej epoce. Autorzy z wdziękiem przechodzą od dzieł Platona czy Dantego do opisów pionierskich operacji, od analizy Frankensteina Mary Shelley do prognoz dotyczących rozwoju kardiologii.
To książka dla ludzi o szerokich horyzontach, ale napisana przystępnym językiem" [Znak]
Serce... Kiedyś wierzono, że rodzimy się z już z góry ustaloną liczbą uderzeń tego niezwykłego organu i wydajemy ostatnie tchnienie z chwilą, gdy nasz wewnętrzny zegar przestaje bić. Trzeba przyznać, że ta fatalistyczna teza nie jest pozbawiona pewnej dozy romantyzmu i niemalże dosłownie chwyta za serce, które notabene zaczęłam troszkę inaczej postrzegać po lekturze fantastycznej książki braci Amidon.
Do tej pory bowiem nie przywiązywałam aż tak dużej wagi do tej pulsującej pomiędzy żebrami energii, ani nie zdawałam sobie sprawy jak wielką odgrywa ona rolę. Dlatego też byłam absolutnie zafascynowana podróżą, w którą zabrała mnie powyższa książka. Z wypiekami na twarzy chłonęłam snute na przestrzeni wieków teorie i mity na temat ludzkiego serca. Śledziłam zażarty bój jaki toczyło wraz z mózgiem o zaszczytne miano siedliska ludzkich uczuć, a także obserwowałam zmagania lekarzy, artystów i zwykłych ludzi na drodze do rozwikłania zagadki tej genialnej maszyny tkwiącej w każdym z nas.
Uświadomiłam też sobie, jak silne i zarazem kruche jest serce. I jak niewiele czasem trzeba, by wraz z nim zatrzymał się cały otaczający Cię świat.
Książkę polecam wszystkim i każdemu z osobna.
P.S. Chyba po raz pierwszy spotkałam się z sytuacją, gdy opis w pełni oddaje istotę treści książki i zgadzam się z każdym jego słowem. Dodatkowo na pochwałę zasługuje przepiękne wydanie, które cieszyło zarówno moje oko, jak i trzymającą książkę dłoń
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
Ależ ciekawa pozycja! Z chęcią się z nią zapoznam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Myślę, że przypadnie Ci do gustu :)
UsuńKiedy zobaczyłam okładkę byłam pewna, że to książka Thorwalda, a tu taka niespodzianka :) Chętnie przeczytam "Genialną maszynę" jeśli gdzieś uda mi się na nią trafić.
OdpowiedzUsuńKsiążka jak najbardziej wpisuje się w klimat twórczości Thorwalda ;)
UsuńNie, nie. Dla mnie nie wygląda na ciekawą.
OdpowiedzUsuńKażdy lubi co innego :)
UsuńCzytałam i zachwyciłam się - genialne wyjaśnienia, szerokie spojrzenie, perspektywy na przyszłość.
OdpowiedzUsuńWięcej takich książek! I pomyśleć, że udało mi się ją dorwać w Znaku, za niecałe 10zł :)
UsuńNigdy o niej nie słyszałam, ale bardzo mnie zaciekawiła
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto ją poznać, polecam! :)
Usuń