"Opowieści o przetrwaniu" Paul Dowswell

Tytuł: "Opowieści o przetrwaniu"
Autor: Paul Dowswell
Liczba stron: 144
Wydawnictwo: 
Imbir
Okładka: miękka
Wymiary: 14,0x20,5


Gdy zastanawiałam się nad tym, jaką książkę przeczytać do mojego wyzwania, wybór był spontaniczny. Wpłynął na niego również mój dzisiejszy nastrój, którego do najszczęśliwszych zaliczyć niestety nie mogę. Co czytać, gdy się wszystkiego człowiekowi odechciewa? "Opowieści o przetrwaniu" zdawały się idealną lekturą.

Autor przedstawia nam kilka historii, w których ludzkie życie zawisło na włosku za sprawą jakiejś nieoczekiwanej katastrofy, czy wypadku (jeśli można w ten sposób określić atak rekina). Przybliżona zostaje nam m.in. historia łodzi podwodnej "Squalus" oraz jej załogi desperacko wyczekującej ratunku z dna oceanu, czy też katastrofy największego sterowca świata - Hindenburga, który podchodząc do lądowania stanął w płomieniach. Ciekawymi historiami, które doczekały się kinowych ekranizacji są bunt na statku "Bounty", czy też nieudana misja Apollo 13. Autor przywołuje również pustynną katastrofę lotniczą, którą przeżył znany wszystkim jako autor "Małego Księcia" - Antoine de Saint-Exupery, a także niewiarygodną wręcz wyprawę Królewskiej Ekspedycji Antarktycznej Ernesta Shackletona. Ta ostatnia zrobiła na mnie zdecydowanie największe wrażenie - niesamowita historia grupy ludzi, którzy po dramatycznej walce o przetrwanie wrócili do domu dopiero po 2 latach! 

"Opowieści o przetrwaniu" to jednak tylko taka książka-ciekawostka będąca inspiracją do dalszego zgłębiania poszczególnych tematów. Chcąc np. lepiej poznać historię Pana de Saint-Exupery możemy sięgnąć po jego powieść "Ziemia, planeta ludzi"(co zamierzam uczynić :D), dodatkowo na kanwie wielu przytoczonych tu opowieści powstały filmy dokumentalne i reportaże, także jest w czym wybierać.

Niesamowitym jest z jakich opresji człowiek potrafi wyjść cało. Wielu życie zawdzięcza trzeźwym i logicznym reakcjom, ale też i charyzmatycznym jednostkom - przywódcom, czy w końcu zwykłemu - niezwykłemu szczęściu. Jednak ludzkie życie to istna zagadka. Bo jak to jest, że jednym dane jest przeżyć tak ekstremalne zdarzenia, a inni np. umierają po prostu mdlejąc na ulicy (zawał, wylew). Gdzie tu jakaś logika? Ano nie ma żadnej. Dlatego wniosek nasuwa mi się jeden: trzeba brać z życia garściami, bo nigdy nie wiadomo, która chwila może być ostatnią. I z tą myślą Was zostawię.

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:




Komentarze

  1. Mimo Twojej bardzo dobrej recenzji chyba podziękuję, bo nie czuję się na siłach żeby sięgać po tą pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, nie spotkałam się jeszcze w blogosferze z książką tego typu. :)
    Czasem oglądałam program "Dzikość bez cenzury", gdzie byli pokazani ludzie, którzy przeżyli ekstremalne wydarzenia związane ze zwierzętami (atak rekina, byka itp.) Jeśli interesuje Cię taka tematyka, to polecam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba tym razem spasuję. Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze słyszę o tej książce, ale wygląda mi na dość ciekawy zbiór historii.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz