"Bajki, które zdarzyły się naprawdę" Anna Moczulska

Tytuł: "Bajki, które zdarzyły się naprawdę"
Autor: Anna Moczulska
Liczba stron:  320
Wydawnictwo: Znak Literanova
Okładka: twarda
Wymiary: 13,5x21,5


Zwykło się mawiać, że "życie to nie bajka", ale czy aby na pewno? Kopciuszek, Śpiąca Królewna, Księżniczka na ziarnku grochu, Piękna i Bestia, Królewna Śnieżka... Każdy doskonale zna ich historie i wie, że pomimo zupełnie różnego przebiegu zdarzeń łączy je jedno - szczęśliwe zakończenie, czyli coś czego tak często brak w prawdziwym życiu. Bo życie doprawdy potrafi pisać o wiele barwniejsze i... dramatyczniejsze scenariusze. Niemniej jednak zdarza się, że  można w nim odnaleźć elementy bajki i tak też zrobiła autorka. Anna Moczulska sięgnęła do historii znanych kobiet, których losy momentami zdumiewająco pokrywają się z losami wspomnianych wyżej bajkowych postaci. 

Mamy więc Zofię Chotek w roli Kopciuszka, który oczarował arcyksięcia Franciszka Ferdynarda i można by rzec, że żyli długo (jeśli można tak określić wspólnych czternaście lat) i szczęśliwie, dopóki ich bajki nie zakończył w 1914 roku zamach w Sarajewie. Dalej poznajemy m.in. trzy śpiące królewny-Jagiellonki, czyli najmłodsze córki królowej Bony: Annę, Katarzynę i Zofię, których życie dopiero u jego schyłku nabrało rozpędu, a wcześniejsze lata?-zapytacie. Cóż, wygląda na to, że niejako je przespały... W roli księżniczki na ziarnko grochu wkroczy na scenę wnuczka Marii Tudor - Jane Grey, która swoje pochodzenie przypłaci życiem poniewieranej przez świat marionetki w rękach żądnych władzy krewnych. Ale poczekajcie na Piękną i jej Bestię. Mnie szczególnie zapadła w pamięć historia Joanny zwanej Szaloną i Filipa Pięknego. Być może dlatego, że za sprawą książki Gortnera pt. "Ostatnia Królowa" Joanna wcale nie jawi mi się jako bestia, lecz jako "zakochana księżniczka, której nikt nigdy nie kochał" - co pozwolę sobie powtórzyć za Moczulską przywołałującą słowa hiszpańskiego poety Federico Garcii Lorca. A Królewna Śnieżka, której zatrute jabłko podała Zła Królowa, to nie kto inny jak Barbara Radzwiłłówna, której śmierć przypisywano złym urokom rzucanym przez jej okrutną teściową - królową Bonę Sforzę.

Książkę czytało mi się naprawdę dobrze, lecz z przerwami. Dla mnie były one nieodzowne, by wszyscy bohaterowie nie zlali się w jedno, bo przeskoków w czasie i podróży po Europie mamy tu aż nazbyt wiele. Ta mnogość postaci powoduje, że "Bajki..." traktuję jako historyczną ciekawostkę. Taki katalizator do własnych poszukiwań i dalszego poznawania losów naszych bohaterek, czy to w przekładach historycznych, czy fikcyjnych powieściach. I o ile do ściśle historycznych lektur mnie szczególnie nie ciągnie, o tyle świetnie z historyczną fikcją radzi sobie wspomniany przeze mnie wyżej Gortner albo chociażby Philippa Gregory, którzy skutecznie udowadniają, że historia wcale nie musi być nudna. I po których dzieła na pewno sięgnę jeszcze nie raz w przyszłości.

Na koniec jeszcze muszę wspomnieć, że dużym plusem "Bajek..." są zamieszczone w nich ilustracje naszych kopciuszków, księżniczek i królewien, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło i zdecydowanie urozmaiciło lekturę ;)

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa:


Komentarze

  1. Podoba mi się pomysł na tę książkę. :) Zawsze wiedziałam, że baśnie są niezwykle elastyczne, jeśli mogę tak powiedzieć, a pewne motywy, schematy da się dostrzec w nietypowych miejscach (np. w życiorysach znanych osób). ;) Mam tylko nadzieję, że wyznaczone w ten sposób role nie okażą się krępujące jak gorset.

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak! Znalazło się jeszcze kilka kobiecych postaci, którym chcę przyjrzeć się bliżej! No i cieszy fakt, że coraz więcej autorów rozprawia się z krzywdzącymi stereotypami, jak tymi, które krążą np. o Bonie, Joannie Szalonej czy Lukrecji Borgii (akurat nie wpasowała się w żaden baśniowy schemat, ale przyszła mi na myśl). Fantastyczna lektura!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kupiłam tę książkę Przyjaciółce na urodziny i mam cichą nadzieję, że kiedyś mi pożyczy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Od kiedy usłyszałam o tej książce mam na nią ogromną ochotę, na pewno będę chciała ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Największym plusem tej książki był dla mnie fakt, że autorka pokusiła się o opisanie kilku mniej znanych postaci. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz