"Kobiety w kąpieli" Tie Ning

Tytuł: "Kobiety w kąpieli"
Autor: Tie Ning
Liczba stron: 560

Wydawnictwo: Znak Literanova
Okładka: twarda
Wymiary: 14,4x20,5


Już na pierwszy rzut oka podobało mi się wszystko - od okładki, przez tytuł po nazwisko autorki i po kilku początkowych stronach wiedziałam, że jest to książka, do której można będzie wracać wiele razy. Ba! Po lekturze mogę powiedzieć, że jest to zdecydowanie jedna z najlepszych powieści jakie przeczytałam w tym roku.


Tytułowe kobiety w kąpieli to dwie siostry (Tiao i Fan), ich matka (Wu) oraz przyjaciółka (Fei). Akcja rozpoczyna się w momencie, gdy Tiao jest od krok od zamążpójścia i zabiera nas w podróż przez swoje życie, byśmy mogli lepiej zrozumieć moment, w którym obecnie się znajduje oraz podejmowane przez nią decyzje. Okres jej dzieciństwa przypadł na czas rewolucji kulturowej w Chinach, podczas której rodzice dziewczynki zostali odesłani do pracy na znacznie oddalonej od ich domu w Fuanie, farmie Trzcinowa Rzeka. Tiao i Fan musiały zaopiekować się sobą same do czasu powrotu matki, która wykorzystując coraz częściej zdarzające się jej omdlenia dostała przepustkę na powrót do domu w celu wykonania badań. Chwilowa niedyspozycja okazała się niegroźna, lecz Wu za wszelką cenę nie chciała wracać na farmę, dlatego wdała się w romans z lekarzem, który przyjął ją do szpitala. W ten sposób dostała fałszywą diagnozę, która pozwoliła jej zostać w domu, a w życiu Tio i Fan pojawiła się razem z doktorem Tangiem jego siostrzenica Fei...

W tym momencie pozwolę sobie trochę pozachwycać się tytułem, bo nieczęsto zdarza mi się przyznać, jak to jest w tym przypadku, że tak idealnie koreluje on z treścią książki. Te trzy słowa zawierają w sobie sedno treści, która obnaża przed nami w naturalny i wręcz pierwotny sposób najbardziej skrywane i intymne myśli oraz uczucia bohaterek. I mam wrażenie, że siła tej książki tkwi w jej ponadczasowym charakterze, bo "Kobiety w kąpieli" nie są jedynie powieścią o Chinkach, lecz w ogóle o kobietach bez względu na ich pochodzenie, czy też czasy, w którym przyszło im żyć.

Autorka z niewiarygodną precyzją i spokojem rozkłada na części pierwsze ten kłąb wzajemnych sprzeczności jakim jest kobieca dusza. Każda z bohaterek jest inna i każdą spotkały w życiu inne przeciwności losu, łączy je jednak usilne poszukiwanie własnej drogi, swojego miejsca na ziemi oraz próba uporania się z demonami przeszłości. Leniwa Wu stara się za wszelką cenę odkupić swoją zdradę, Fei tak bardzo łaknie ojcowskiej miłości, że zatraca się w ramionach zbyt wielu mężczyzn, zaś Tiao i Fan zdefiniowały swoje losy, gdy pewnego słonecznego popołudnia biernie stały trzymając się za ręce... Tak mało tu wyidealizowanego świata, w który czasem sięgając po książkę czytelnik ma ochotę uciec. Tutaj są łzy, kłótnie, niesprawiedliwość losu i miłość, która choć w swej istocie jest piękna, to należy do najtrudniejszych ludzkich uczuć. 

"Setki razy próbowałam dojść do tego, kiedy się w Tobie zakochałam, i to się stało chyba wtedy, kiedy Fang Jing zostawił mnie w poczekalni na dworcu. Zepchnął mnie z wyżyn marzeń, a ty mnie złapałeś, zanim uderzyłam o ziemię, a potem mnie trzymałeś razem z moimi łzami i ranami, z moimi upokorzeniami i goryczą. Jak mogłabym tak przy Tobie płakać, bez cienia wstydu, gdybyś nie był dla mnie najdroższą osobą na świecie?" str. 372

Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem tych wszystkich emocji tak pięknie ubranych w słowa, którymi uraczyła mnie Tie Ning podczas lektury, że mam ochotę jej szczerze za to podziękować.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa:


Komentarze

  1. Właśnie czytam i też się zachwycam :)

    Zapraszam na konkurs - zadaj pytanie i zgarnij książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem mniej więcej w połowie książki i przyznam, że przypadła mi do gustu. Mam nadzieję, że druga połowa będzie jeszcze ciekawsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że się nie zawiedziesz, bo książka do końca trzyma poziom ;)

      Usuń

Prześlij komentarz