"Czarna" Wojciech Kuczok, czyli mój pierwszy raz z audiobookiem

Tytuł: "Czarna" 
Autor: Wojciech Kuczok
Liczba stron: 240

Wydawnictwo: Od deski do deski

Audiobook

Tak się broniłam, tak nie chciałam. Mówiłam nie, bo nie. Bo przecież czytano to mi w dzieciństwie, więc dziwne by było, gdyby czytano mi teraz. Ja sama już przecież potrafię i chcę. Tak się wlepiać w te literki, smakować je i połykać. Czasem pojedynczo, a czasem cały zdaniami... A tu masz. Się wziął i przytrafił. Audiobook jeden. Na początku trochę niechciany i jak ten przysłowiowy jeż, do którego się podchodzi. A tu trzeba było słuchać. I to o czym!

Czarna. Jest okładka i miejscowość, w której mieszka: lokalny biznesman Jeremi z żoną Beatą i trójką dzieci, a także ceniona nauczycielka Maria z matką Heleną. Czarne są tu charaktery i czarne są dusze. Czarna jest miłość i czarna jest zbrodnia. Czarny jest nawet głos Edyty Olszówki, która mi czytała. Mieszkańcy Czarnej też są brudni - małomiasteczkową codziennością, która ich otacza. Oni wszystko o wszystkich wiedzą, plotkują i inwigilują. A tutaj jest romans. Tak moi drodzy - Maria i Jeremi. Jaka woda na młyn. I w gruncie rzeczy tragedia dla bohaterów.

Taki smutek emanuje z tej książki i taki brak szczęścia, że aż to człowieka przeszywa na wskroś. Królują tu pozory i ważne jest to, co ludzie mówią - jak to w mniejszych miejscowościach (stereotyp). Są tu też toksyczne relacje. Żona, dla której najwyższą wartością jest urodzenie mężowi syna i wścibska matka, która za wszelką cenę chce kontrolować swoją dorosłą córkę. A wszystko to po raz pierwszy zasłyszane, a nie przeczytane i trochę mi dziwnie z tym, bo zdecydowanie jestem typem wzrokowca.

A jest w tej książce co doceniać, ponieważ spodobał mi się styl autora i pewna surowość w przedstawieniu bohaterów, i to że nie trzyma on żadnej ze stron. Każdy tu jest jaki jest, obnażony w świetle dziennym i wystawiony na widok publiczny. Taki do obejrzenia sobie ze wszech stron, taki jaki jest. I to mi się spodobało, dlatego chciałabym to również zobaczyć, a nie tylko o tym usłyszeć. Chociaż muszę powiedzieć, że zaskoczyło mnie z jaką dbałością o szczegóły został ten audiobook nagrany. Na sali porodowej słychać płacz dziecka, a u wybrzeży Grecji plażowy gwar. Robi to wrażenie.

Nie spodziewałam się tak depresyjnej w gruncie rzeczy historii, ale mimo wszystko mam ochotę na więcej, bo Kuczok jest naprawdę dobrym obserwatorem.

Książki wysłuchałam dzięki:



Komentarze