"Trudne światło" Tomas Gonzales

Tytuł:  "Trudne światło"
Autor: Tomas Gonzales
Liczba stron: 208

Wydawnictwo: Znak 
Okładka: miękka


Trudne światło, trudna powieść i trudna recenzja. Czas jaki poświęciłam na jej przeczytanie nie był niestety proporcjonalny do jej objętości. Zmagałam się z nią, podobnie jak główny bohater zmagał się ze swoim życiem i niestety, ale strasznie mnie to nużyło.



A główny bohater to malarz imieniem David, który wspomina swoje życie i kreśli portret osób, które utracił - syna Jacobo i żony Sary. Każde z nich odeszło na swój sposób w dramatycznych okolicznościach i odcisnęło piętno na życiu mężczyzny. Książka została podzielona na krótkie rozdziały umieszczone w różnych planach czasowych, w taki sposób że wspomnienia Davida przeplatają się ukazując kilka światów: ten, w których choroba toczyła jego syna, ale miał go jeszcze dla siebie, podobnie jak żonę; ten, w którym mogli się jeszcze cieszyć życiem z Sarą, mimo że ich dziecka nie było już na świecie oraz ten, w którym został sam - trochę osierocony, chociaż jego pozostałe dzieci miały się całkiem dobrze.



Akcja jest niespieszna i raczej sunie, niż mknie. Życie też jest zwyczajne, a raczej zwyczajno-niezwyczajne, chociaż może to kwestia życiowych pór roku na jakich skupił się autor, a mianowicie jesieni i zimy. Na pewno wiosna i lato kręciły się szybciej na karuzeli życia Davida, lecz chociaż zapewne bardziej żwawe i kolorowe, nie niosły ze sobą tak głębokich refleksji. Smutek, żałoba, przemijanie - każdego z nas to czeka, ale też zaduma i docenianie życia.



"Trudne światło" było dla mnie dość trudną lekturą i tak samo trudno jest mi ją zarekomendować, co odradzić.




Książkę przeczytałam dzięki Wydawnictwu:


Komentarze