Jutro wyjeżdżam. Będę się wakacjować^^. Czekają mnie jednak 4 godziny drogi busem w jedną stronę, czyli w sumie 8h, licząc podróż powrotną. A to oznacza... dużo czasu na czytanie! I tutaj pojawia się standardowy dylemat: czym umilić sobie podróż? Oto tytuły, które biorę pod uwagę:
1. "Historyk" Elisabeth Kostova - biorę ją pod uwagę przede wszystkim dlatego, że pasuje do sierpniowej odsłony mojego wyzwania ;)
"Kiedy młoda Amerykanka żyjąca w Europie znajduje średniowieczną książkę i plik listów złowrogo zaadresowanych do "Mojego Drogiego i Nieszczęsnego Następcy", jej życie odmienia się na zawsze. Ruszając śladami najsłynniejszego demona w historii - Draculi, odbywa podróż, która doprowadza ją do odkrycia wstrząsającej prawdy o jej ojcu, zaginionej matce i dziadku, przepadłym bez wieści. Tajemnice kryjące się w bibliotekach, archiwach i monasterach, od Stambułu po południe Francji, wiodą ją w sam środek niewyobrażalnego zła ukrytego w czeluściach historii. By je pokonać, całe generacje naukowców traciły reputację, zdrowie psychiczne, a nawet życie... Zbrodnie, spisek, wielka przygoda i nieprzewidywalne zakończenie w jednej z najbardziej niezwykłych powieści ostatnich lat, brawurowo łączącej współczesność, przeszłość i fantazję."*
2. "Angielski pacjent" Michael Ondaatje - ponieważ już zaczęłam go czytać, ale nie wiem czy sprawdzi się w podróży, bo na razie mnie nie porwał...
"W londyńskiej szkole rozgrywają się zawody, gdy wybucha pożar. Grace, matka Jenny, wbiega do środka płonącego piekła, gdy nagle coś ciężkiego uderza ją w głowę i kobieta zapada w stan śpiączki. Uwalnia się ze swojego ciała i spotyka "ducha" swojej córki. Obie nie wiedzą, kim lub czym są: żyją, ale mogą poruszać się poza ciałem. Razem przechodzą przez koszmar i z góry obserwują toczące się wydarzenia. Wychodzi na jaw, że szkoła nie spłonęła przypadkowo. Kto podłożył ogień? Czy dyrektorka, chcąca wyłudzić odszkodowanie, ratując czy dręczyciel Jenny? Tymczasem w szpitalu okazuje się, że przed Jenny kilka tygodni życia, jeśli nie znajdzie się dla niej dawca serca. Grace chciałaby oddać córce swoje serce. Musi tylko szybko poinformować o tej decyzji swojego męża..."*
1. "Historyk" Elisabeth Kostova - biorę ją pod uwagę przede wszystkim dlatego, że pasuje do sierpniowej odsłony mojego wyzwania ;)
"Kiedy młoda Amerykanka żyjąca w Europie znajduje średniowieczną książkę i plik listów złowrogo zaadresowanych do "Mojego Drogiego i Nieszczęsnego Następcy", jej życie odmienia się na zawsze. Ruszając śladami najsłynniejszego demona w historii - Draculi, odbywa podróż, która doprowadza ją do odkrycia wstrząsającej prawdy o jej ojcu, zaginionej matce i dziadku, przepadłym bez wieści. Tajemnice kryjące się w bibliotekach, archiwach i monasterach, od Stambułu po południe Francji, wiodą ją w sam środek niewyobrażalnego zła ukrytego w czeluściach historii. By je pokonać, całe generacje naukowców traciły reputację, zdrowie psychiczne, a nawet życie... Zbrodnie, spisek, wielka przygoda i nieprzewidywalne zakończenie w jednej z najbardziej niezwykłych powieści ostatnich lat, brawurowo łączącej współczesność, przeszłość i fantazję."*
2. "Angielski pacjent" Michael Ondaatje - ponieważ już zaczęłam go czytać, ale nie wiem czy sprawdzi się w podróży, bo na razie mnie nie porwał...
"Utkana z niedomówień i nastrojów poetycka opowieść, która zaczyna się pod koniec drugiej wojny światowej, w zrujnowanym pałacu na południu Włoch. Kanadyjska pielęgniarka, Hana, opiekuje się bezimiennym pacjentem, którego płonący samolot rozbił się na Saharze. Ciężko poparzonego uratowali Beduini i przetransportowali do szpitala. Hana otacza go troskliwą opieką, czyta mu książkę, która może być kluczem do poznania jego przeszłości. Pamięć niezwykłego pacjenta stopniowo powraca i odkrywa jego mroczną tajemnicę. Hana towarzyszy mu w ostatnich dniach próbując zapomnieć o swoich bolesnych przeżyciach. „Angielski pacjent” jest historią miłości uwikłanej w okrucieństwa wojny, uczucia niespełnionego, z góry skazanego na przegraną."*
3. "Kalendarzyk niemałżeński" Dorota Wellman, Paulina Młynarska-Mortiz - zapowiada się lekka i niezobowiązująca lektura, więc czemu nie?
"Paulina Młynarska i Dorota Wellman zapraszają do świata kobiecych spraw. Pogadajmy o tym, co dla nas ważne! Najlepiej z czerwonym winem albo z kawałkiem czekoladowego ciasta, które na pewno nie pójdzie nam w biodra.
Kalendarzyk niemałżeński to pochwała kobiecej przyjaźni, szczere rozmowy i bardzo osobiste listy.
Paulina i Dorota nie boją się żadnego tematu: rozmawiają o facetach i dzieciach, o swoich lękach i błędach, straconych szansach i przeszłych miłościach. O piekle, które kobiety gotują kobietom i o tym, co kobiety lubią gotować swoim facetom.
Kalendarzyk niemałżeński to książka, która powinna trafić do rąk każdej Polki – matki i singielki, feministki i tradycjonalistki, perfekcyjnej i trochę mniej doskonałej pani domu."*
Kalendarzyk niemałżeński to pochwała kobiecej przyjaźni, szczere rozmowy i bardzo osobiste listy.
Paulina i Dorota nie boją się żadnego tematu: rozmawiają o facetach i dzieciach, o swoich lękach i błędach, straconych szansach i przeszłych miłościach. O piekle, które kobiety gotują kobietom i o tym, co kobiety lubią gotować swoim facetom.
Kalendarzyk niemałżeński to książka, która powinna trafić do rąk każdej Polki – matki i singielki, feministki i tradycjonalistki, perfekcyjnej i trochę mniej doskonałej pani domu."*
4. "Siostra"/"Potem" Rosamund Lupton - recenzje i rekomendacje mówią same za siebie :D
"Moja siostra nigdy by się nie zabiła, moja siostra nigdy by się nie zabiła, moja siostra nigdy… - rozpaczliwie powtarza Beatrice, odkąd poznała potworną prawdę. Rzeczywistość jest gorsza od koszmarnego snu. Zaginięcie, dni gorączkowych poszukiwań, wreszcie – ciało znalezione w śniegu. Policja, przyjaciele, nawet matka – wszyscy wierzą w hipotezę „samobójstwo”. Ale nie Beatrice. Nie bacząc na niebezpieczeństwo, na własną rękę szuka przyczyn tragedii. Prawda okazuje się bardziej bulwersująca od najgorszych podejrzeń. A ta powieść – ostra jak brzytwa, zaskakująca nawet dla tych, którzy myśleli, że o thrillerach wiedzą już wszystko."*
"Moja siostra nigdy by się nie zabiła, moja siostra nigdy by się nie zabiła, moja siostra nigdy… - rozpaczliwie powtarza Beatrice, odkąd poznała potworną prawdę. Rzeczywistość jest gorsza od koszmarnego snu. Zaginięcie, dni gorączkowych poszukiwań, wreszcie – ciało znalezione w śniegu. Policja, przyjaciele, nawet matka – wszyscy wierzą w hipotezę „samobójstwo”. Ale nie Beatrice. Nie bacząc na niebezpieczeństwo, na własną rękę szuka przyczyn tragedii. Prawda okazuje się bardziej bulwersująca od najgorszych podejrzeń. A ta powieść – ostra jak brzytwa, zaskakująca nawet dla tych, którzy myśleli, że o thrillerach wiedzą już wszystko."*
"W londyńskiej szkole rozgrywają się zawody, gdy wybucha pożar. Grace, matka Jenny, wbiega do środka płonącego piekła, gdy nagle coś ciężkiego uderza ją w głowę i kobieta zapada w stan śpiączki. Uwalnia się ze swojego ciała i spotyka "ducha" swojej córki. Obie nie wiedzą, kim lub czym są: żyją, ale mogą poruszać się poza ciałem. Razem przechodzą przez koszmar i z góry obserwują toczące się wydarzenia. Wychodzi na jaw, że szkoła nie spłonęła przypadkowo. Kto podłożył ogień? Czy dyrektorka, chcąca wyłudzić odszkodowanie, ratując czy dręczyciel Jenny? Tymczasem w szpitalu okazuje się, że przed Jenny kilka tygodni życia, jeśli nie znajdzie się dla niej dawca serca. Grace chciałaby oddać córce swoje serce. Musi tylko szybko poinformować o tej decyzji swojego męża..."*
5. "Morderca bez twarzy" Henning Mankell - po tym jak przeczytałam "O krok" postanowiłam zapoznać się z serią w kolejności chronologicznej.
"Bohatera zastajemy w niedobrym momencie: właśnie opuściła go żona, utracił kontakt z dziewiętnastoletnią córką, a w dodatku powierzono mu sprawę małżeństwa Lövgrenów, starych ludzi, okrutnie zamordowanych w małym domku na wsi. Zadźgany nożem mężczyzna umarł na miejscu, a kobieta przed śmiercią zdążyła wykrztusić zaledwie jedno słowo: „zagraniczny”. Lecz prasie wystarczy nawet jedno słowo – w wyniku rozpętanej przez media kampanii temperatura społeczna wzrasta, mnożą się anonimowe telefony i groźby podpalenia ośrodków dla uchodźców, wreszcie dochodzi do zastrzelenia przypadkowego Somalijczyka. Tymczasem śledztwo ujawnia, iż zabity Johannes Lövgren prowadził drugie życie i korzystał z fortuny zbitej na handlu z Niemcami podczas wojny...
Komisarz Wallander, miłośnik opery i jedzenia, należy do znanego od czasów Maigreta gatunku dojrzałych, znużonych życiem policjantów, którzy mimo pewnej dozy cynizmu pozostali wrażliwi i ciekawi świata. Tym bardziej wstrząsa nim pozornie bezsensowne morderstwo staruszków oraz późniejsza fala ksenofobicznych ekscesów. To inna Szwecja niż ta, którą znał dotychczas – a także inna niż ta, którą sobie wyobrażamy. Właśnie ów wyraziście nakreślony obraz kraju w fazie przemiany stanowi największy atut książki Mankella, wynosząc ją ponad poziom zwykłej zagadki kryminalnej do rangi pasjonującego komentarza społecznego."*
"Bohatera zastajemy w niedobrym momencie: właśnie opuściła go żona, utracił kontakt z dziewiętnastoletnią córką, a w dodatku powierzono mu sprawę małżeństwa Lövgrenów, starych ludzi, okrutnie zamordowanych w małym domku na wsi. Zadźgany nożem mężczyzna umarł na miejscu, a kobieta przed śmiercią zdążyła wykrztusić zaledwie jedno słowo: „zagraniczny”. Lecz prasie wystarczy nawet jedno słowo – w wyniku rozpętanej przez media kampanii temperatura społeczna wzrasta, mnożą się anonimowe telefony i groźby podpalenia ośrodków dla uchodźców, wreszcie dochodzi do zastrzelenia przypadkowego Somalijczyka. Tymczasem śledztwo ujawnia, iż zabity Johannes Lövgren prowadził drugie życie i korzystał z fortuny zbitej na handlu z Niemcami podczas wojny...
Komisarz Wallander, miłośnik opery i jedzenia, należy do znanego od czasów Maigreta gatunku dojrzałych, znużonych życiem policjantów, którzy mimo pewnej dozy cynizmu pozostali wrażliwi i ciekawi świata. Tym bardziej wstrząsa nim pozornie bezsensowne morderstwo staruszków oraz późniejsza fala ksenofobicznych ekscesów. To inna Szwecja niż ta, którą znał dotychczas – a także inna niż ta, którą sobie wyobrażamy. Właśnie ów wyraziście nakreślony obraz kraju w fazie przemiany stanowi największy atut książki Mankella, wynosząc ją ponad poziom zwykłej zagadki kryminalnej do rangi pasjonującego komentarza społecznego."*
6. "Medicus" Noah Gordon - książka leży na półce i się kurzy, a chyba nie powinna, co myślicie?
"Anglia, XI wiek. Rob J. Cole, syn cieśli i hafciarki, po śmierci rodziców zostaje pomocnikiem wędrownego balwierza parającego się również leczeniem. Wykazuje nie tylko zapał do nauki, ale też ową szczególną wrażliwość, która pozwala "czytać" w chorym organizmie, dostrzegać w nim wolę walki lub chęć poddania się. Punktem zwrotnym w jego życiu staje się spotkanie z żydowskim lekarzem, którego kunszt odbiega od szalbierskich sztuczek średniowiecznych medyków. Odtąd każdym krokiem Roba kieruje jedno tylko pragnienie: dotrzeć do Isfahanu i zostać uczniem sławnego perskiego lekarza, Ibn Siny, w świecie zachodnim zwanego Awicenną."*
Pytanie brzmi: które 2 mam ze sobą zabrać? Czekam na Wasze sugestie i podpowiedzi. Może już coś czytaliście albo bardzo chcielibyście przeczytać? Pomóżcie Chomikowi! ;)
*wszystkie opisy pochodzą ze strony www.lubimyczytac.pl
Ja polecam "Historyka", bo to ciekawa książka o różnych sposobach odkrywania historii i powieść o Drakuli, w którym jest go... mało. Naprawdę świetna rzecz dla wielbicieli bibliotek, książek, manuskryptów i historii właśnie.
OdpowiedzUsuńOk, 1 pkt dla "Historyka" w takim razie :D
UsuńZdecydowanie "Medicus"! To taka historyczno-przygodowa powieść, bardzo ciekawa i wciągająca, na pewno się nada na wakacyjny wyjazd:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ale jest i 1 pkt dla "Medicusa"! Coś czuję, że ciężko będzie mi się zdecydować, bo obie książki wydają się niezmiernie ciekawe^^
Usuńnie czytałam żadnej to i nie będę głosować... Ale życzę miłej lektury i udanego wakacjowania
OdpowiedzUsuńA może chociaż zdradzisz, którą/które najchętniej byś przeczytała? :)
UsuńA pewnie :) "Morderca bez twarzy" oraz "Siostra / Potem" - te przeczytałabym najchętniej :)
UsuńMi "Historyk" niezbyt się podobał. Na Twoim miejscu nie brałabym w podróż busem "Angielskiego pacjenta", bo dość ciężko się czyta. Polecam książki Lupton i oczywiście Mankella :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, chyba sobie tego "Angielskiego pacjenta" odpuszczę i przerobię po powrocie :P Mówisz, że "Historyk" niezbyt Ci się podobał, czyli na razie jest jeden głos za i jeden przeciw, a Lupton rzeczywiście kusi ;)
Usuń"Historyk" jest genialny, idealny na podróż, bo ta powieść naprawdę wciąga. Jeśli "Angielski pacjent" cię na razie nie wciągnął, to zostaw go na "po podróży", bo możesz utknąć bez czytajła w busie ;) "Mordercy bez twarzy" też na taką okoliczność nie polecam, bo pierwszy tom jest zdecydowanie słabszy niż kolejne, nie mówiąc już o "O krok", który jest moim ulubionym tomem. Co do pozostałych się nie wypowiem, bo jeszcze jestem przed lekturą "Medicusa" i książek Lupton. Miłej podróży i odpoczynku po magisterskich bojach!
OdpowiedzUsuńKolejny punkt dla "Historyka". Hmm... A co do odpoczynku, to jest on teraz zdecydowanie mile widziany ;)
UsuńA ja mam chorobę lokomocyjną i nie mogę czytać w podróży :( Miłego wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńUuu, no to nie zazdroszczę, ja zawsze czytam w trakcie podróży; pociąg, autobus, tramwaj - Chomik wykorzystuje każdą okazję^^
UsuńCzytałam "Historyka" i "Mordercę bez twarzy". Obie bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Historyka"- świetna książka :) Polecam :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że "Historyk" wygrywa w Waszych rekomendacjach, więc chyba wyląduje w mojej walizce ;) Jedyny minus jest taki, że mam wydanie w sztywnej oprawie, które do najporęczniejszych nie należy i trochę waży, no ale coś za coś :P
OdpowiedzUsuńZnam jedynie "Historyka", ale nie udało mi się przez niego przebrnąć ;)
OdpowiedzUsuńA jednak zdania są podzielone - będę musiała się w końcu zabrać za tę książkę, żeby wyrobić sobie własne zdanie ;)
UsuńZaczęłam kiedyś "Angielskiego pacjenta" ale nie dokończyłam, strasznie mnie wynudziła.
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się czegoś zupełnie innego szczerze powiedziawszy, ale zobaczę co będzie dalej.
UsuńPostawiłabym na kryminał, czyli Mankell, i wprawdzie nie czytałam, ale na podróż kryminały sprawdzają się idealnie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co wzięłaś, ale dla mnie Historyk był porażką czytelniczą. Jedną z nudniejszych książek jakie czytałam i chyba największym zmarnowanym pomysłem na powieść. Ale jak widać są tez jego gorący zwolennicy :)
OdpowiedzUsuńO reszcie za to chętnie poczytam
Tak to już jest z gustami czytelniczymi - potrafią być strasznie skrajne ;)
Usuń