Co zabrać na wyjazd?

Jutro wyjeżdżam. Będę się wakacjować^^. Czekają mnie jednak 4 godziny drogi busem w jedną stronę, czyli w sumie 8h, licząc podróż powrotną. A to oznacza... dużo czasu na czytanie! I tutaj pojawia się standardowy dylemat: czym umilić sobie podróż? Oto tytuły, które biorę pod uwagę:

1. "Historyk" Elisabeth Kostova - biorę ją pod uwagę przede wszystkim dlatego, że pasuje do sierpniowej odsłony mojego wyzwania ;)


"Kiedy młoda Amerykanka żyjąca w Europie znajduje średniowieczną książkę i plik listów złowrogo zaadresowanych do "Mojego Drogiego i Nieszczęsnego Następcy", jej życie odmienia się na zawsze. Ruszając śladami najsłynniejszego demona w historii - Draculi, odbywa podróż, która doprowadza ją do odkrycia wstrząsającej prawdy o jej ojcu, zaginionej matce i dziadku, przepadłym bez wieści. Tajemnice kryjące się w bibliotekach, archiwach i monasterach, od Stambułu po południe Francji, wiodą ją w sam środek niewyobrażalnego zła ukrytego w czeluściach historii. By je pokonać, całe generacje naukowców traciły reputację, zdrowie psychiczne, a nawet życie... Zbrodnie, spisek, wielka przygoda i nieprzewidywalne zakończenie w jednej z najbardziej niezwykłych powieści ostatnich lat, brawurowo łączącej współczesność, przeszłość i fantazję."*


2. "Angielski pacjent" Michael Ondaatje - ponieważ już zaczęłam go czytać, ale nie wiem czy sprawdzi się w podróży, bo na razie mnie nie porwał...


"Utkana z niedomówień i nastrojów poetycka opowieść, która zaczyna się pod koniec drugiej wojny światowej, w zrujnowanym pałacu na południu Włoch. Kanadyjska pielęgniarka, Hana, opiekuje się bezimiennym pacjentem, którego płonący samolot rozbił się na Saharze. Ciężko poparzonego uratowali Beduini i przetransportowali do szpitala. Hana otacza go troskliwą opieką, czyta mu książkę, która może być kluczem do poznania jego przeszłości. Pamięć niezwykłego pacjenta stopniowo powraca i odkrywa jego mroczną tajemnicę. Hana towarzyszy mu w ostatnich dniach próbując zapomnieć o swoich bolesnych przeżyciach. „Angielski pacjent” jest historią miłości uwikłanej w okrucieństwa wojny, uczucia niespełnionego, z góry skazanego na przegraną."*




3. "Kalendarzyk niemałżeński" Dorota Wellman, Paulina Młynarska-Mortiz - zapowiada się lekka i niezobowiązująca lektura, więc czemu nie?

"Paulina Młynarska i Dorota Wellman zapraszają do świata kobiecych spraw. Pogadajmy o tym, co dla nas ważne! Najlepiej z czerwonym winem albo z kawałkiem czekoladowego ciasta, które na pewno nie pójdzie nam w biodra.
Kalendarzyk niemałżeński to pochwała kobiecej przyjaźni, szczere rozmowy i bardzo osobiste listy.
Paulina i Dorota nie boją się żadnego tematu: rozmawiają o facetach i dzieciach, o swoich lękach i błędach, straconych szansach i przeszłych miłościach. O piekle, które kobiety gotują kobietom i o tym, co kobiety lubią gotować swoim facetom.
Kalendarzyk niemałżeński to książka, która powinna trafić do rąk każdej Polki – matki i singielki, feministki i tradycjonalistki, perfekcyjnej i trochę mniej doskonałej pani domu.
"*


4. "Siostra"/"Potem" Rosamund Lupton - recenzje i rekomendacje mówią same za siebie :D




"Moja siostra nigdy by się nie zabiła, moja siostra nigdy by się nie zabiła, moja siostra nigdy… - rozpaczliwie powtarza Beatrice, odkąd poznała potworną prawdę. Rzeczywistość jest gorsza od koszmarnego snu. Zaginięcie, dni gorączkowych poszukiwań, wreszcie – ciało znalezione w śniegu. Policja, przyjaciele, nawet matka – wszyscy wierzą w hipotezę „samobójstwo”. Ale nie Beatrice. Nie bacząc na niebezpieczeństwo, na własną rękę szuka przyczyn tragedii. Prawda okazuje się bardziej bulwersująca od najgorszych podejrzeń. A ta powieść – ostra jak brzytwa, zaskakująca nawet dla tych, którzy myśleli, że o thrillerach wiedzą już wszystko."*







"W londyńskiej szkole rozgrywają się zawody, gdy wybucha pożar. Grace, matka Jenny, wbiega do środka płonącego piekła, gdy nagle coś ciężkiego uderza ją w głowę i kobieta zapada w stan śpiączki. Uwalnia się ze swojego ciała i spotyka "ducha" swojej córki. Obie nie wiedzą, kim lub czym są: żyją, ale mogą poruszać się poza ciałem. Razem przechodzą przez koszmar i z góry obserwują toczące się wydarzenia. Wychodzi na jaw, że szkoła nie spłonęła przypadkowo. Kto podłożył ogień? Czy dyrektorka, chcąca wyłudzić odszkodowanie, ratując czy dręczyciel Jenny? Tymczasem w szpitalu okazuje się, że przed Jenny kilka tygodni życia, jeśli nie znajdzie się dla niej dawca serca. Grace chciałaby oddać córce swoje serce. Musi tylko szybko poinformować o tej decyzji swojego męża..."*



5. "Morderca bez twarzy" Henning Mankell - po tym jak przeczytałam "O krok" postanowiłam zapoznać się z serią w kolejności chronologicznej.


"Bohatera zastajemy w niedobrym momencie: właśnie opuściła go żona, utracił kontakt z dziewiętnastoletnią córką, a w dodatku powierzono mu sprawę małżeństwa Lövgrenów, starych ludzi, okrutnie zamordowanych w małym domku na wsi. Zadźgany nożem mężczyzna umarł na miejscu, a kobieta przed śmiercią zdążyła wykrztusić zaledwie jedno słowo: „zagraniczny”. Lecz prasie wystarczy nawet jedno słowo – w wyniku rozpętanej przez media kampanii temperatura społeczna wzrasta, mnożą się anonimowe telefony i groźby podpalenia ośrodków dla uchodźców, wreszcie dochodzi do zastrzelenia przypadkowego Somalijczyka. Tymczasem śledztwo ujawnia, iż zabity Johannes Lövgren prowadził drugie życie i korzystał z fortuny zbitej na handlu z Niemcami podczas wojny... 
Komisarz Wallander, miłośnik opery i jedzenia, należy do znanego od czasów Maigreta gatunku dojrzałych, znużonych życiem policjantów, którzy mimo pewnej dozy cynizmu pozostali wrażliwi i ciekawi świata. Tym bardziej wstrząsa nim pozornie bezsensowne morderstwo staruszków oraz późniejsza fala ksenofobicznych ekscesów. To inna Szwecja niż ta, którą znał dotychczas – a także inna niż ta, którą sobie wyobrażamy. Właśnie ów wyraziście nakreślony obraz kraju w fazie przemiany stanowi największy atut książki Mankella, wynosząc ją ponad poziom zwykłej zagadki kryminalnej do rangi pasjonującego komentarza społecznego."*

6. "Medicus" Noah Gordon - książka leży na półce i się kurzy, a chyba nie powinna, co myślicie?


"Anglia, XI wiek. Rob J. Cole, syn cieśli i hafciarki, po śmierci rodziców zostaje pomocnikiem wędrownego balwierza parającego się również leczeniem. Wykazuje nie tylko zapał do nauki, ale też ową szczególną wrażliwość, która pozwala "czytać" w chorym organizmie, dostrzegać w nim wolę walki lub chęć poddania się. Punktem zwrotnym w jego życiu staje się spotkanie z żydowskim lekarzem, którego kunszt odbiega od szalbierskich sztuczek średniowiecznych medyków. Odtąd każdym krokiem Roba kieruje jedno tylko pragnienie: dotrzeć do Isfahanu i zostać uczniem sławnego perskiego lekarza, Ibn Siny, w świecie zachodnim zwanego Awicenną."*





Pytanie brzmi: które 2 mam ze sobą zabrać? Czekam na Wasze sugestie i podpowiedzi.  Może już coś czytaliście albo bardzo chcielibyście przeczytać? Pomóżcie Chomikowi! ;)

*wszystkie opisy pochodzą ze strony www.lubimyczytac.pl

Komentarze

  1. Ja polecam "Historyka", bo to ciekawa książka o różnych sposobach odkrywania historii i powieść o Drakuli, w którym jest go... mało. Naprawdę świetna rzecz dla wielbicieli bibliotek, książek, manuskryptów i historii właśnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie "Medicus"! To taka historyczno-przygodowa powieść, bardzo ciekawa i wciągająca, na pewno się nada na wakacyjny wyjazd:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jest i 1 pkt dla "Medicusa"! Coś czuję, że ciężko będzie mi się zdecydować, bo obie książki wydają się niezmiernie ciekawe^^

      Usuń
  3. nie czytałam żadnej to i nie będę głosować... Ale życzę miłej lektury i udanego wakacjowania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może chociaż zdradzisz, którą/które najchętniej byś przeczytała? :)

      Usuń
    2. A pewnie :) "Morderca bez twarzy" oraz "Siostra / Potem" - te przeczytałabym najchętniej :)

      Usuń
  4. Mi "Historyk" niezbyt się podobał. Na Twoim miejscu nie brałabym w podróż busem "Angielskiego pacjenta", bo dość ciężko się czyta. Polecam książki Lupton i oczywiście Mankella :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, chyba sobie tego "Angielskiego pacjenta" odpuszczę i przerobię po powrocie :P Mówisz, że "Historyk" niezbyt Ci się podobał, czyli na razie jest jeden głos za i jeden przeciw, a Lupton rzeczywiście kusi ;)

      Usuń
  5. "Historyk" jest genialny, idealny na podróż, bo ta powieść naprawdę wciąga. Jeśli "Angielski pacjent" cię na razie nie wciągnął, to zostaw go na "po podróży", bo możesz utknąć bez czytajła w busie ;) "Mordercy bez twarzy" też na taką okoliczność nie polecam, bo pierwszy tom jest zdecydowanie słabszy niż kolejne, nie mówiąc już o "O krok", który jest moim ulubionym tomem. Co do pozostałych się nie wypowiem, bo jeszcze jestem przed lekturą "Medicusa" i książek Lupton. Miłej podróży i odpoczynku po magisterskich bojach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny punkt dla "Historyka". Hmm... A co do odpoczynku, to jest on teraz zdecydowanie mile widziany ;)

      Usuń
  6. A ja mam chorobę lokomocyjną i nie mogę czytać w podróży :( Miłego wypoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu, no to nie zazdroszczę, ja zawsze czytam w trakcie podróży; pociąg, autobus, tramwaj - Chomik wykorzystuje każdą okazję^^

      Usuń
  7. Czytałam "Historyka" i "Mordercę bez twarzy". Obie bardzo dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam "Historyka"- świetna książka :) Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że "Historyk" wygrywa w Waszych rekomendacjach, więc chyba wyląduje w mojej walizce ;) Jedyny minus jest taki, że mam wydanie w sztywnej oprawie, które do najporęczniejszych nie należy i trochę waży, no ale coś za coś :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam jedynie "Historyka", ale nie udało mi się przez niego przebrnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak zdania są podzielone - będę musiała się w końcu zabrać za tę książkę, żeby wyrobić sobie własne zdanie ;)

      Usuń
  11. Zaczęłam kiedyś "Angielskiego pacjenta" ale nie dokończyłam, strasznie mnie wynudziła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego szczerze powiedziawszy, ale zobaczę co będzie dalej.

      Usuń
  12. Postawiłabym na kryminał, czyli Mankell, i wprawdzie nie czytałam, ale na podróż kryminały sprawdzają się idealnie :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem co wzięłaś, ale dla mnie Historyk był porażką czytelniczą. Jedną z nudniejszych książek jakie czytałam i chyba największym zmarnowanym pomysłem na powieść. Ale jak widać są tez jego gorący zwolennicy :)
    O reszcie za to chętnie poczytam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już jest z gustami czytelniczymi - potrafią być strasznie skrajne ;)

      Usuń

Prześlij komentarz