Tytuł: "Profesor"
Autor: John Katzenbach
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: Amber
Okładka: miękka
Wymiary: 13,0x20,5
"Adrian Thomas poświęcił życie badaniom naukowym nad strachem. Teraz strach mobilizuje emerytowanego profesora do ostatniego nadludzkiego wysiłku. Strach, że będzie za późno: dla niego i dla nieznanej mu nastolatki... "Profesor" to przejmujący thriller psychologiczny, autora bestsellerowej powieści "W słuszniej sprawie". John Katzenbach, prawdziwy mistrz gatunku, wprowadza czytelnika w mroczny świat, w którym nie wiadomo, co jest realne, a co urojone." [Amber]
Adrian zamierza popełnić samobójstwo. Nie jest to bynajmniej żadna nowatorska myśl, pójść w ślady brata i żony - ot, rodzinna tradycja, rzekliby miłośnicy czarnego humoru. Śmiertelna choroba, która popycha go do tego czynu nie prowadzi bowiem prosto do śmierci, najpierw zabiera człowiekowi jego tożsamość, własne 'ja". Czy można się z tym pogodzić? Zaakceptować utratę nie tyle sił fizycznych co umysłowych?
Przed tym dylematem stanął bohater powieści Katzenbacha i niewątpliwie jego kres nadszedłby o wiele szybciej, gdyby nie pewna, po raz kolejny uciekająca z domu, nastolatka. Cechy charakterystyczne: przyczepiony do plecaka miś i różowa czapka na głowie. A jeśli już o czapce mowa, to tyle zostanie z dziewczyny, gdyż wszelki słuch o niej zaginie. Zgadza się, nasz profesor również potrze oczy ze zdumienia, gdy Jennifer po prostu zniknie z ulicy po tym, jak zaledwie na chwile przystanęła obok niej niczym nie wyróżniająca się furgonetka.
"Co widziałeś? Skup się. Czy to możliwe, że dziewczyna została porwana?"
W ten oto sposób pistolet nie sięgnie skroni naszego bohatera, który z pomocą nieżyjących krewnych ( o tak! Adrian bez problemu kontaktuje się i rozmawia ze swoim zmarłym synem, bratem oraz żoną) postanowi rozwikłać zagadkę tajemniczego zniknięcia nastolatki.
Autor serwuje nam niezłą jazdę bez trzymanki, bo wydarzenia opisane w książce na pewno niejednemu z czytelników zmrożą krew w żyłach. Okrucieństwo zadawane drugiemu człowiekowi poprzez żerowanie na jego strachu, które staje się perwersyjną przyjemnością jego obserwatorów, to główny motyw tej powieści. Byłam wstrząśnięta, tym co czytałam. Jak bardzo spaczony musi być ludzki umysł, by dopuszczać się takich rzeczy, tudzież czerpać przyjemność z ich oglądania?
Nie chce pisać zbyt wiele, by nie zdradzać istotnych szczegółów fabuły. Powiem tylko, że rozgrywany na kartach powieści wyścig z czasem totalnie mnie porwał i chłonęłam powieść, niczym spragniona wody gąbka. "O matko, co będzie dalej?!" "O nie, tylko nie to!" Emocje, które mi towarzyszyły były najbardziej realne i nie pozwalały mi zasnąć, kiedy to czytając kolejne rozdziały moje półprzymknięte oczy krzyczały już "dość!".
Przy okazji autor przemycił w "Profesorze" kilka kontrowersyjnych (przynajmniej w moim odczuciu) uwag na równie kontrowersyjne tematy, takie jak eutanazja, samobójstwo, czy moralność pedofilów, a także odchylił rąbek zasłony, za którą kryje się spaczony świat dewiacyjnych uniesień, od których niejeden włos zjeżył się na chomiczej głowie.
Książka wbrew pozorom nie jest jednak lekturą trudną, wstrząsa, ale nie odrzuca, ponieważ czytelnik cały czas kibicuje sprawiedliwości i czeka na jej triumf. Myślę, że sięgnę jeszcze po jakąś pozycję tego autora. Szczególnie intryguje mnie "W słusznej sprawie", które swego czasu doczekało się nawet swojej ekranizacji.
Książka w książce:
Przypominam o co chodzi. Postanowiłam podczas każdej lektury szukać kolejnych inspiracji, m. in. wśród czytanych przez bohaterów książkach, bądź też tych wspominanych przez autora, przy różnorakich okazjach. Oto, co udało mi się wynotować tym razem:
"Wielkie nadzieje" Charles Dickens - ta książka przewija się w naprawdę wielu czytanych przeze mnie powieściach. Kiedyś próbowałam, ale nie mogłam przez nią przebrnąć. Obiecałam jednak sobie, że dam jej w przyszłości jeszcze jedną szansę :)
"Lolita" Vladimir Nabokov - vide klik
"Kolekcjoner" John Fowles - książka o podobnej tematyce do "Profesora", na razie chyba jednak sobie odpocznę od tego tematu
"O czym szumią wierzby" Kenneth Grahame - przeczytana w dzieciństwie :)
"Kubuś Puchatek" A. A. Milne - patrz wyżej :)
"Kot w kapeluszu" - pierwsze słyszę, chyba prędzej chodziło o "Kota w butach" :P
Autor: John Katzenbach
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: Amber
Okładka: miękka
Wymiary: 13,0x20,5
"Adrian Thomas poświęcił życie badaniom naukowym nad strachem. Teraz strach mobilizuje emerytowanego profesora do ostatniego nadludzkiego wysiłku. Strach, że będzie za późno: dla niego i dla nieznanej mu nastolatki... "Profesor" to przejmujący thriller psychologiczny, autora bestsellerowej powieści "W słuszniej sprawie". John Katzenbach, prawdziwy mistrz gatunku, wprowadza czytelnika w mroczny świat, w którym nie wiadomo, co jest realne, a co urojone." [Amber]
Adrian zamierza popełnić samobójstwo. Nie jest to bynajmniej żadna nowatorska myśl, pójść w ślady brata i żony - ot, rodzinna tradycja, rzekliby miłośnicy czarnego humoru. Śmiertelna choroba, która popycha go do tego czynu nie prowadzi bowiem prosto do śmierci, najpierw zabiera człowiekowi jego tożsamość, własne 'ja". Czy można się z tym pogodzić? Zaakceptować utratę nie tyle sił fizycznych co umysłowych?
Przed tym dylematem stanął bohater powieści Katzenbacha i niewątpliwie jego kres nadszedłby o wiele szybciej, gdyby nie pewna, po raz kolejny uciekająca z domu, nastolatka. Cechy charakterystyczne: przyczepiony do plecaka miś i różowa czapka na głowie. A jeśli już o czapce mowa, to tyle zostanie z dziewczyny, gdyż wszelki słuch o niej zaginie. Zgadza się, nasz profesor również potrze oczy ze zdumienia, gdy Jennifer po prostu zniknie z ulicy po tym, jak zaledwie na chwile przystanęła obok niej niczym nie wyróżniająca się furgonetka.
"Co widziałeś? Skup się. Czy to możliwe, że dziewczyna została porwana?"
W ten oto sposób pistolet nie sięgnie skroni naszego bohatera, który z pomocą nieżyjących krewnych ( o tak! Adrian bez problemu kontaktuje się i rozmawia ze swoim zmarłym synem, bratem oraz żoną) postanowi rozwikłać zagadkę tajemniczego zniknięcia nastolatki.
Autor serwuje nam niezłą jazdę bez trzymanki, bo wydarzenia opisane w książce na pewno niejednemu z czytelników zmrożą krew w żyłach. Okrucieństwo zadawane drugiemu człowiekowi poprzez żerowanie na jego strachu, które staje się perwersyjną przyjemnością jego obserwatorów, to główny motyw tej powieści. Byłam wstrząśnięta, tym co czytałam. Jak bardzo spaczony musi być ludzki umysł, by dopuszczać się takich rzeczy, tudzież czerpać przyjemność z ich oglądania?
Nie chce pisać zbyt wiele, by nie zdradzać istotnych szczegółów fabuły. Powiem tylko, że rozgrywany na kartach powieści wyścig z czasem totalnie mnie porwał i chłonęłam powieść, niczym spragniona wody gąbka. "O matko, co będzie dalej?!" "O nie, tylko nie to!" Emocje, które mi towarzyszyły były najbardziej realne i nie pozwalały mi zasnąć, kiedy to czytając kolejne rozdziały moje półprzymknięte oczy krzyczały już "dość!".
Przy okazji autor przemycił w "Profesorze" kilka kontrowersyjnych (przynajmniej w moim odczuciu) uwag na równie kontrowersyjne tematy, takie jak eutanazja, samobójstwo, czy moralność pedofilów, a także odchylił rąbek zasłony, za którą kryje się spaczony świat dewiacyjnych uniesień, od których niejeden włos zjeżył się na chomiczej głowie.
Książka wbrew pozorom nie jest jednak lekturą trudną, wstrząsa, ale nie odrzuca, ponieważ czytelnik cały czas kibicuje sprawiedliwości i czeka na jej triumf. Myślę, że sięgnę jeszcze po jakąś pozycję tego autora. Szczególnie intryguje mnie "W słusznej sprawie", które swego czasu doczekało się nawet swojej ekranizacji.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
Książka w książce:
Przypominam o co chodzi. Postanowiłam podczas każdej lektury szukać kolejnych inspiracji, m. in. wśród czytanych przez bohaterów książkach, bądź też tych wspominanych przez autora, przy różnorakich okazjach. Oto, co udało mi się wynotować tym razem:
"Wielkie nadzieje" Charles Dickens - ta książka przewija się w naprawdę wielu czytanych przeze mnie powieściach. Kiedyś próbowałam, ale nie mogłam przez nią przebrnąć. Obiecałam jednak sobie, że dam jej w przyszłości jeszcze jedną szansę :)
"Lolita" Vladimir Nabokov - vide klik
"Kolekcjoner" John Fowles - książka o podobnej tematyce do "Profesora", na razie chyba jednak sobie odpocznę od tego tematu
"O czym szumią wierzby" Kenneth Grahame - przeczytana w dzieciństwie :)
"Kubuś Puchatek" A. A. Milne - patrz wyżej :)
"Kot w kapeluszu" - pierwsze słyszę, chyba prędzej chodziło o "Kota w butach" :P
Polecam Ci "Kolekcjonera" - książka warta uwagi :) Jeśli chodzi o "Wielkie nadzieje", to wdziałam film.
OdpowiedzUsuńOk, odnotuję sobie jako książkę wartą przeczytania ;)
UsuńCzytałam książkę jakiś czas temu, szału nie było ale dobrze się ją czytało i ciekawie, momentami biło mi szybciej serce.
OdpowiedzUsuńOj tak, a nawet zatrzymywało się na moment...
Usuń