Tytuł: "Gringo wśród dzikich plemion"
Autor: Wojciech Cejrowski
Liczba stron: 264
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Okładka: miękka
Wymiary: 14,5x21,0
"Jest to książka przygodowa i podróżnicza. Mądra, a jednocześnie pełna humoru. Sprawia, że Czytelnik zaczyna się głośno śmiać. Jest to także album niezwykłych fotografii z wypraw w najdziksze rejony świata. Wojciech Cejrowski zabierze Państwa na wyprawę do ostatnich dzikich plemion." [Zysk i S-ka]
Dzisiaj będzie krótko, bo jakoś weny mi brak, a chciałam o tej książce napisać już dawno, bo jeszcze w wakacje. Po długim odwlekaniu wreszcie udało mi się zasiąść do "Gringo..." Cejrowskiego i jestem naprawdę zadowolona. Przede wszystkim Pan Wojtek pisze prawdziwie i szczerze o swoich podróżach, bez nadęcia i patosu, za to z polotem i wszystkimi absurdami otaczającej nas rzeczywistości. A będąc już przy absurdach, to moim ulubionym motywem jest przekroczenie granicy na książeczkę ubezpieczeniową. Jak to? Nie znacie takiego państwa jak Ubezpieczalnia? Wstydźcie się!
Nie ma co, trzeba sobie jakoś w życiu radzić i WC doskonale zdaje sobie z tego sprawę (vide jego biografia -> klik) Nic tylko chylić czoła przed sprytem i pomysłowością autora, bo to dzięki nim wywinął się niejednokrotnie z poważnych tarapatów i to nawet takich, gdzie śmierć osobiście zajrzała mu w oczy upominając się o jego duszę. Serio mówię! Oprócz tego WC po prostu dopisuje szczęście, nieocenione i czasami doprawdy zaskakujące.
Dzięki temu, że WC ma co opowiadać, a do tego wychodzi mu to całkiem nieźle, książkę czyta się szybko i z zainteresowaniem. Dorzućmy do tego sporą dawkę humoru (śmiercionośny SCHMETTERLING na długo pozostanie w mej pamięci) i możemy być pewni satysfakcjonującej lektury. Ponadto książka jest pięknie wydana, bo na kredowym papierze i z licznymi ilustracjami, co na pewno mile połechce ego każdego estety. Nic, tylko czytać i zgłębiać tajemnice dzikich plemion wraz z WC! ;)
Autor: Wojciech Cejrowski
Liczba stron: 264
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Okładka: miękka
Wymiary: 14,5x21,0
"Jest to książka przygodowa i podróżnicza. Mądra, a jednocześnie pełna humoru. Sprawia, że Czytelnik zaczyna się głośno śmiać. Jest to także album niezwykłych fotografii z wypraw w najdziksze rejony świata. Wojciech Cejrowski zabierze Państwa na wyprawę do ostatnich dzikich plemion." [Zysk i S-ka]
Dzisiaj będzie krótko, bo jakoś weny mi brak, a chciałam o tej książce napisać już dawno, bo jeszcze w wakacje. Po długim odwlekaniu wreszcie udało mi się zasiąść do "Gringo..." Cejrowskiego i jestem naprawdę zadowolona. Przede wszystkim Pan Wojtek pisze prawdziwie i szczerze o swoich podróżach, bez nadęcia i patosu, za to z polotem i wszystkimi absurdami otaczającej nas rzeczywistości. A będąc już przy absurdach, to moim ulubionym motywem jest przekroczenie granicy na książeczkę ubezpieczeniową. Jak to? Nie znacie takiego państwa jak Ubezpieczalnia? Wstydźcie się!
Nie ma co, trzeba sobie jakoś w życiu radzić i WC doskonale zdaje sobie z tego sprawę (vide jego biografia -> klik) Nic tylko chylić czoła przed sprytem i pomysłowością autora, bo to dzięki nim wywinął się niejednokrotnie z poważnych tarapatów i to nawet takich, gdzie śmierć osobiście zajrzała mu w oczy upominając się o jego duszę. Serio mówię! Oprócz tego WC po prostu dopisuje szczęście, nieocenione i czasami doprawdy zaskakujące.
Dzięki temu, że WC ma co opowiadać, a do tego wychodzi mu to całkiem nieźle, książkę czyta się szybko i z zainteresowaniem. Dorzućmy do tego sporą dawkę humoru (śmiercionośny SCHMETTERLING na długo pozostanie w mej pamięci) i możemy być pewni satysfakcjonującej lektury. Ponadto książka jest pięknie wydana, bo na kredowym papierze i z licznymi ilustracjami, co na pewno mile połechce ego każdego estety. Nic, tylko czytać i zgłębiać tajemnice dzikich plemion wraz z WC! ;)
A mi się spodobał opis tego, jak przedłużał wizę. Nie pamiętam czy to w tej książce, czy może w Rio Anaconda.
OdpowiedzUsuńOpisy podróży lotniczych także są fascynujące. Jeśli kiedyś będę miała lecieć - będę pamiętać o tym, że "lądowanie na dnie morza to też lądowanie", a "spadanie to także rodzaj lotu".
Aaa było, wielokrotne przerabianie liczby dni :D W ogóle mnóstwo świetnych historii Cejrowski zawarł w tej książce ;)
UsuńJak sobie przypomnę Ubezpieczalnię to od razu śmiać mi się chce :) Świetna książka :)
OdpowiedzUsuńPowodów do śmiechu znalazłam całkiem sporo podczas lektury ;)
UsuńGenialne są te książki Cejrowskiego! Uwielbiam go, gdy opowiada o swoich przygodach i innych kulturach unikając drażliwych tematów :-D
OdpowiedzUsuńTo prawda, Cejrowski to świetny gawędziarz ;)
UsuńUwielbiam słuchać i oglądać pana Cejrowskiego, z czytaniem idzie mi gorzej, ale mój mąż jest fanem jego książek :)
OdpowiedzUsuńW takim razie może powinnaś się przełamać i sięgnąć jednak po książki WC? ;) Na pewno warto!
UsuńCzytałam tę oraz Rio Anaconda. Podoba mi się styl WC :)
OdpowiedzUsuń"Rio Anacondę" również mam w planach ;)
UsuńJakoś tak nie za bardzo mi po drodze z Wojtkiem Cejrowskim. Lepiej mi się go ogląda. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że czyta się go równie dobrze ;)
UsuńUwielbiam pisanie Cejrowskiego, mimo, że wielu tępi go za jego poglądy i wplatanie ich do swoich książek
OdpowiedzUsuń